Sernik z mlekiem w proszku

Miałam końcówkę mleka w proszku pod terminem ważności, więc zaczęłam szukać w sieci ciekawego przepisu na jego wykorzystanie. Wybór padł na ten serniczek.

Nawet nie wiecie jak byłam ciekawa jego smaku. Wszelkie wypieki z dodatkiem mleka w proszku (za wyjątkiem ciasta „Mleczna Kanapka”) bardzo lubię, więc byłam nastawiona bardzo pozytywnie. Niestety, smak mnie nie oczarował… 🙁

Co prawda serniczek nie wyszedł źle, ale coś mi w nim jednak nie pasowało. Byłam też chyba jedyną osobą, która stwierdziła, że jest mało słodki (a zbyt przesłodzonych ciast nie lubię). Na plus jest to, że wyszedł bardzo delikatny i puszysty. Spód z herbatników dość mocno mi namoknął i myślę sobie, że warto zamiast rozkładać je po prostu na blaszce, zmielić je na pył w nieco większej ilości, zmieszać z roztopionym masłem i taką masą ciasteczkową wylepić dno blaszki.

  • 1 kg twarogu sernikowego (Piątnica lub Wieluń)
  • 8 dużych jajek
  • 1 op. cukru wanilinowego
  • 1 szkl. drobnego cukru do wypieków
  • 2 op. budyniu śmietankowego
  • 150 g masła
  • 1 i 1/2 szkl. mleka w proszku
  • 1 i 1/2 szkl. mleka
  • szczypta soli
  • 100 g herbatników

Składniki powinny być w temp. pokojowej.

Masło rozpuszczamy na małym ogniu. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia.

W misie miksera umieszczamy twaróg, żółtka, proszek budyniowy, cukier wanilinowy oraz mleko w proszku. Miksujemy na niskich obrotach miksera, tylko do połączenia. Dodajemy masło oraz mleko, ponownie krótko miksujemy, tylko do połączenia.

Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy drobny cukier. Sztywną pianę z białek łączymy z masą serową w dwóch turach – mieszamy delikatnie szpatułką.

Na dnie wyłożonej papierem do pieczenia blaszki (21x32cm) rozkładamy herbatniki. Ostrożnie wylewamy na nie masę serową (jest jej dużo), wyrównujemy.

Sernik pieczemy w kąpieli wodnej (wystarczy do drugiej blaszki, np głębokiej z wyposażenia piekarnika nalać wrzącej wody) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 20 minut. Po tym czasie temperaturę zmniejszamy do około 160 stopni i pieczemy dalej przez około godzinę. Studzimy w lekko uchylonym piekarniku.

Po schłodzeniu wstawiamy do lodówki, do całkowitego ostudzenia. Przed podaniem dekorujemy polewą czekoladową.

Uwagi: W przypadku gdyby sernik zbyt mocno się przypiekał przykrywamy go folią aluminiową (u mnie sernik piekł się pod przykryciem już po 30 minutach od zmniejszenia temperatury do 160 stopni – piekłam około 50 minut).

Do rozpuszczonego masła można wlać mleko wprost z lodówki – wówczas temperatura obu składników fajnie się wyrówna.

Źródło