Szyszki z ryżu preparowanego
Pamiętacie jeszcze szyszki z ryżu preparowanego? Robiło się je okrągłe, jak u mnie, lub podłużne (chyba bardziej odpowiadające nazwie). Lubiliście je? A może wciąż lubicie?
Są takie smaki, które na zawsze pozostają w naszej pamięci i dla mnie szyszki są właśnie jednym z nich. To niezapomniany smak dzieciństwa.
Niepozorne, przygotowane tylko z kilku składników, cieszące oko i podniebienie. Doskonałe na Święta.

- 80-90 g ryżu preparowanego
- 300 g krówek (najlepiej miękkich)
- 100 g masła
Krówki i masło kroimy na mniejsze kawałki. Podgrzewamy na małym ogniu, do połączenia się składników. Co jakiś czas mieszamy, aby nie przypalić masy. Zdejmujemy z palnika.
Do masy dodajemy ryż preparowany i mieszamy. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia. Następnie z ciepłej masy formujemy w dłoniach szyszki (kuleczki lub bardziej owalne kształty). Odstawiamy do całkowitego zastygnięcia.
Dodatkowo można dodać do masy (lub jej części) około 1 łyżkę kakao – otrzymamy wówczas szyszki ciemniejszego koloru.
Dłonie warto zwilżać wodą, aby lepiej formowało się szyszki.




Pamiętam, rzadko je przygotowuję ale czasami tak, to słodycz z PRL-u :)) któż z naszego pokolenia ich nie zna:)
Dokładnie, nawet w szkołach na ZPT się je robiło 🙂
O rany, wieki ich nie jadłam! A myślisz że masa kajmakowa, już wtedy bez masła, też by się nadała?
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Agnieszko, masa kajmakowa choć jest pyszna, nie zastygnie odpowiednio.
Pozdrawiam 🙂