Kostka advocatowa z malinami
Bardzo, bardzo, bardzo trafione połączenie smakowe. Absolutnie fantastyczne. Nic dodać, nic ująć. Polecam bardzo.
Ciasto:
- 6 dużych jajek
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżka octu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
Krem ajerkoniakowy:
- 250ml mleka
- 200ml ajerkoniaku
- 4 łyżki cukru
- 1 budyń waniliowy
- 200g miękkiego masła
Poncz:
- 1 szkl. mocnej kawy
- spirytus lub rum
- 1-2 łyżki cukru – opcjonalnie
Masa malinowa:
- 500g malin świeżych lub mrożonych
- sok z 1/2 cytryny
- 3-5 łyżek cukru (w zależności od słodkości malin)
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej rozpuszczona w ok. 2 łyżkach zimnej wody
- 3 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w około 3 łyżkach zimnej wody
Warstwa śmietanowa:
- 500ml śmietanki kremówki 30 lub 36%
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 op. śmietan – fixu
- kilka białych bez
Dodatkowo:
- ok. 200-250g podłużnych biszkoptów tzw lady fingers
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Łyżka po łyżce dodajemy cukier. Żółtka zalewamy octem, dodajemy proszek do pieczenia i mieszamy. Powstanie nam puszysta piana żółtkowa, która powinna podwoić swoją objętość. Wlewamy ją do ubitych białek i miksujemy do połączenia. Mąki przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia. Delikatnie mieszając drewnianą łyżką łączymy suche składniki z masą jajeczną. Pieczemy w formie (25×30) wyłożonej papierem do pieczenia około 20-25 minut w 180 stopniach. Po przestudzeniu kroimy na dwa blaty.
Mleko razem z cukrem doprowadzamy do wrzenia. W likierze rozrabiamy proszek budyniowy, dobrze mieszamy, by nie było grudek. Wylewamy na gotujące się mleko i gotujemy około 2 minuty, stale mieszając. Odkładamy do wystudzenia.
Miękkie masło ucieramy do białości. Stopniowo dodajemy zimny budyń.
Jeden z biszkoptowych blatów nasączamy naparem z kawy i alkoholu (ja zrobiłam dość mocny napar, z 3 łyżeczek kawy i musiałam go nieco dosłodzić). Na nasączony placek wykładamy przygotowaną masę advocatową. Biszkopty również nasączamy i układamy ściśle na budyniowym kremie.
Maliny (mogą być mrożone) umieszczamy razem z cukrem i sokiem z cytryny w rondelku, zagotowujemy. W międzyczasie żelatynę zalewamy zimną wodą i odstawiamy do napęcznienia. Gdy owoce się zagotują dodajemy do nich mąkę ziemniaczaną rozrobioną w zimnej wodzie, gotujemy jeszcze około 2 minuty. Zdejmujemy z ognia. Po chwili wlewamy do garnuszka z żelatyną około 1 łyżki ciepłej malinowej masy, dokładnie mieszamy. Całość wlewamy do malin, mieszamy i odstawiamy w chłodne miejsce do stężenia. Gdy masa zaczyna gęstnieć wykładamy całość na placek. Przykrywamy drugim biszkoptowym blatem.
Schłodzoną kremówkę ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy cukier puder wymieszany ze śmietan-fixem, miksujemy do uzyskania odpowiedniej gęstości. Ubitą śmietanę przekładamy do rękawa cukierniczego i wykładamy na wierzch placka formując rozetki. Posypujemy pokruszonymi bezikami.
Lubię takie odważne połączenia smakowe. Zapowiada się pysznie 🙂
O, to ciasto bardzo mi smakowało, także polecam:)