Bulgur z kurczakiem, porem i kalafiorem
Przepyszna propozycja obiadowa. Taka, w której z każdym kolejnym kęsem można rozsmakować się coraz bardziej. Idealna dla fanów różnego rodzaju „potrawek” przygotowywanych na patelni. Jest to też świetny sposób na wykorzystanie kalafiora, który być może zalega napoczęty po poprzednim posiłku 😉
Ta potrawka jest fantastyczna w smaku. Delikatna. Z subtelną nutą mleczka kokosowego. Myślę, że powinna zasmakować i dużym i małym, choć to wiadomo, rzecz gustu. Nam to danie szczególnie mocno przypadło do gustu.
Całość dosyć szybko się robi, zwłaszcza jeśli mięso przygotuje się wieczorem, dnia poprzedniego i odstawi na noc do zamarynowania.
Jeżeli brakuje Ci pomysłu na kasze, a, podobnie jak ja, chcesz włączyć je do swojej diety, gorąco polecam Ci wypróbować to danie.
PS. W wybranej do zdjęcia miseczce danie troszkę się straciło, zwłaszcza kasza ukryła się na jej spodzie. Jak całość wygląda podana na talerzu, możesz zobaczyć na zdjęciu pod przepisem.
Na 3 porcje:
- około 400 g piersi lub polędwiczek z kurczaka
- 1 por
- 1/3 kalafiora
- 1/2 – 2/3 szkl. mleczka kokosowego
- 1 szkl. kaszy bulgur
- curry
- mielony imbir
- mielona papryka słodka i ostra
- sól, pieprz
- szczypiorek/zielona część cebulki dymki
- olej/masło klarowane
Pora kroimy na półplasterki.
Kalafior dzielimy na małe różyczki. Gotujemy w osolonym i osłodzonym wrzątku na półtwardo. Odcedzamy.
Oczyszczone mięso kroimy na cienkie paseczki. Oprószamy solą, pieprzem, mieloną papryką słodką i ostrą, curry oraz szczyptą mielonego imbiru. Skrapiamy 1 łyżką oleju, mieszamy. Odstawiamy na co najmniej 30 minut w chłodne miejsce.
Na dużej, głębokiej patelni rozgrzewamy łyżkę masła klarowanego, dodajemy pory. Smażymy chwilę na średnim ogniu, po czym zgarniamy je na bok patelni, a w puste miejsce dodajemy kurczaka. Smażymy, aż mięso straci różowy kolor. Mieszamy wszystko dokładnie i smażymy jeszcze 1-2 minutki. Następnie na patelnię dodajemy mleczko kokosowe oraz ugotowany kalafior, podgrzewamy całość jeszcze 2-3 minuty.
W międzyczasie, zgodnie z instrukcją na opakowaniu, gotujemy kaszę bulgur (u mnie przez około 10 minut, pod przykryciem, na bardzo małym ogniu).
Ugotowaną kaszę podajemy z potrawką oraz posiekanym szczypiorkiem.