Tort naleśnikowy przekładany serowym oraz rabarbarowo-truskawkowym nadzieniem
Na śniadanie, słodki obiad, podwieczorek, na kolację czy nawet na deser. Taki tort naleśnikowy możecie przygotować i zjeść o dowolnej porze i każda będzie odpowiednia.
To mój debiut jeśli chodzi o tort naleśnikowy. Patrząc jednak na poniższe zdjęcia myślę sobie, że nazwa „tort” brzmi w moim wykonaniu zbyt dumnie i lepiej by pasowała „sterta naleśników przekładana serem i musem owocowym”. Co myślicie? Zdecydowanie zabrakło u mnie jakiejś dekoracji na wierzchu, polewy czy świeżych truskawek. Na przygotowanie tego, znalezionego w sieci, przepisu zdecydowałam się jednak dość spontanicznie i jest solo 😉
Najważniejsze, że był pyszny i zniknął do ostatniego kawałka 🙂
Naleśniki:
- 3 jajka
- 2 szkl. mąki pszennej
- 3 – 3 i 1/2 szkl. mleka
- 2 łyżki brązowego cukru
- szczypta soli
- 2 łyżki oleju
Nadzienie owocowe:
- 500 g rabarbaru
- około 350 g truskawek (dałam mrożone)
- 1 op. galaretki truskawkowej
- 2-3 łyżki cukru (lub do smaku)
Masa serowa:
- 600-700 g twarogu sernikowego
- 1 op. cukru wanilinowego
- 2-3 łyżki cukru pudru (lub do smaku)
- 2 żółtka
Wszystkie składniki na ciasto naleśnikowe umieszczamy w garnku. Mieszamy rózgą kuchenną lub miksujemy do połączenia. Odstawiamy na około 30 minut, po czym na rozgrzanej patelni smażymy cienkie naleśniki (co jakiś czas można na patelnię wlać dosłownie odrobinę oleju).
Rabarbar obieramy, kroimy na mniejsze kawałki. Przekładamy do garnka, zasypujemy 2-3 łyżkami cukru, dodajemy 2-3 łyżki wody i gotujemy na małym ogniu. Gdy rabarbar zmięknie dodajemy truskawki (u mnie mrożone). Gotujemy aż owoce zaczną się rozpadać. Dodatkowo owoce można jeszcze zmiksować na mus.
Garnek z musem owocowym zdejmujemy z palnika. Do gorącej masy wsypujemy suchą galaretkę. Dokładnie mieszamy. W razie potrzeby dosładzamy do smaku. Odstawiamy aż do lekkiego stężenia.
W misie miksera umieszczamy twaróg. Dodajemy oba cukry oraz żółtka. Miksujemy do połączenia.
Na płaskim talerzu umieszczamy jeden naleśnik. Rozprowadzamy na nim porcję masy serowej (u mnie 1 duża łyżka), a następnie porcję tężejącej masy owocowej (u mnie 3-4 łyżki). Przykrywamy następnym naleśnikiem. Czynność powtarzamy aż do wyczerpania składników.
Gotowy torcik naleśnikowy wstawiamy do lodówki, aby masy dobrze stężały.
Wierzch dodatkowo można udekorować np polewą z roztopionej czekolady i owocami.
Najwazniejszy jest smak.U mnie rabarbar rośnie truskawki kupię i zrobię taki torcik . Lubię naleśniki.
To prawda, jemy oczami, ale nawet najbardziej spektakularne jedzonko, jeśli nie będzie smakowało, poniesie porażkę 😉
A tutaj smak jest super 😀