Ciasteczka „Budyniowe Jabłuszka”
Aby przygotować ciasteczka świąteczne wcale nie trzeba odpalać piekarnika. Ze śląska cieszyńskiego wywodzi się wiele przepisów na świąteczne ciasteczka bez pieczenia. Jednym z nich są słodkie budyniowe jabłuszka. W zasadzie wcale nie musisz przygotowywać ich w kształcie jabłka, można po prostu przygotować kuleczki lub zrobić je w innych kształtach (np wykorzystując budyń śmietankowy + czekoladowy/toffi można przygotować grzybki).
Ciasteczka są mięciutkie, baaardzo słodkie i dosłownie rozpływają się w ustach. Mają smak niepodobny do niczego 😉
Idealne głównie jako ozdoba lub dla fanów wszystkiego co słodkie…. bo w tym wypadku to praktycznie sam cukier 😉 U nas zdecydowanie bardziej sprawdziły się w formie „dekoracyjnej”, bo ta ilość cukru jednak nas przerosła.
Z podanych niżej proporcji otrzymałam nieco ponad 30 jabłuszek.
Korzystając z okazji, chciałabym życzyć wszystkim czytelnikom bloga pięknych, radosnych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie; zdrowia i energii na co dzień; uśmiechu i życzliwości; dystansu do świata oraz ogromu cudownych wspomnień, którymi można się karmić przez kolejne lata. Wesołych Świąt!
- 250 g cukru pudru
- 50 g masła
- 1 op. budyniu malinowego bez cukru
- 1 op. budyniu bananowego lub śmietankowego bez cukru
- 2 łyżki mleka
- 1-2 łyżki rumu
Dodatkowo:
- kawałek masy cukrowej zielonej, na listeczki
- czekolada, na ogonki
Masło roztapiamy na malutkim ogniu.
Cukier puder rozdzielamy po równo (po 125 g) do dwóch miseczek. Do jednej z nich dodajemy proszek budyniowy malinowy, a do drugiej bananowy. Rozlewamy po równo roztopione masło. Wlewamy po 1 łyżce mleka. Wyrabiamy dłońmi, aż do połączenia składników i otrzymania gładkiej, plastycznej masy.
Odrywamy po kawałeczku masy żółtej i różowej i łączymy je ze sobą, formując niewielkie kuleczki.
Ciasteczka możemy zostawić w takiej właśnie formie, lub pójść o krok dalej i przygotować listeczki i ogonki, by uzyskać ciasteczka o wyglądzie jabłka. Tutaj jednak przydadzą się odpowiednie foremki na listki, masa cukrowa oraz przygotowana czekolada – ja część przygotowałam z pokrojonej czekolady (ale wydawały mi się za grube), a część czekolady roztopiłam, wylałam na papier w formie cienkich paseczków i odłożyłam do zastygnięcia. Następnie pomagając sobie wykałaczką, robiłam w ciastkach „dziurkę”, na ogonek i listek.
przepieknie wyglądają