Bułki z pieczarkami

Te bułeczki to spełnienie mojej kulinarnej zachcianki. Tak za mną „chodziły”, że aż „wychodziły”. Wyszły dokładnie takie jak oczekiwałam – wypełnione po brzegi pieczarkowym nadzieniem.

Z podanych niżej proporcji wyszło mi 6 całkiem dużych bułeczek. Nie żałowałam na żadną pieczarkowego farszu, bo to właśnie on gra tutaj główną rolę. Im więcej go, tym lepiej! No i jak dla mnie obowiązkowo z ketchupem 😉

  • 300-320 g mąki pszennej
  • 1/2 szkl. ciepłego mleka
  • 1 łyżeczka suszonych drożdży (około 5 g)
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 2 łyżki oleju

Nadzienie:

  • 600 g brązowych pieczarek
  • 2 łyżki masła
  • 2 średniej wielkości cebule
  • 100 g mozzarelli (takiej do pizzy)
  • mielona papryka
  • sól, pieprz
  • 1 żółtko

Do ciepłego mleka wsypujemy cukier oraz drożdże, mieszamy. Odstawiamy na kilka minut, do spienienia.

Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy sól, spienione drożdże oraz jajko. Mieszamy. Dodajemy olej. Wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto. Przykrywamy je w misce ściereczką i odstawiamy na około 1 godzinę, do wyrośnięcia.


Pieczarki kroimy na półplasterki lub trzemy na dużych oczkach tarki (u mnie tak i tak), obsmażamy je na 1 łyżce masła (do całkowitego odparowania wszelkich płynów). Pod koniec doprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz szczyptą mielonej papryki.

Cebulę kroimy w piórka. Smażymy na maśle, do zeszklenia.

Mozzarellę kroimy w drobną kostkę.


Wyrośnięte ciasto krótko wyrabiamy na podsypanym niewielką ilością mąki blacie. Formujemy z niego wałek, a następnie kroimy na 6 plasterków.

Każdy kawałek formujemy na okrągły, dosyć płaski (!) placek. Układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Spód płaskiej szklanki obtaczamy w mące i dociskamy na środek ciasta, w taki sposób, aby powstało wgłębienie (krawędzie zostawiamy grubsze). Wypełniamy je pieczarkami, cebulą i mozzarellą.

Brzegi ciasta smarujemy rozmąconym z niewielką ilością wody żółtkiem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 20-25 minut.

Uwagi: Ja pieczarki i cebulę smażyłam osobno, aby mieć większą kontrolę i na każdą bułeczkę wyłożyć mniej więcej tyle samo cebuli. Wykorzystałam 2 cebule, bo osobiście lubię jak jest jej dużo i jest ona mocno wyczuwalna. Jeśli chcesz, możesz cebulę smażyć razem z pieczarkami.

U mnie w pieczarkowym farszu pieczarki są i krojone i tarte – większe starłam, a mniejsze kroiłam na plasterki. Wykorzystałam pieczarki brązowe (dostępne np w Lidlu), ale mogą być też te białe.

Bułeczki najlepiej smakują w tym samym dniu, po przygotowaniu. Warto podać je polane ketchupem.