Batony musli

Te batony są taaakie dobre!!! Wręcz uzależniające.

Przepis mam od mojej Mamy, a ona z kursu jaki był przeprowadzany dla KGW, do którego należy.

Przyniosła mi kawałeczek takiego batona i…. przepadłam. Wiedziałam, że muszę zrobić je w domu… że będę robić je w domu częściej;)

Straciłam dla nich głowę… Uzależniłam się…. Uwielbiam je!:)

Batony są pyszne, chrupiące. Dosyć słodkie. Jeśli komuś to przeszkadza, można nieznacznie zmniejszyć ilość cukru (tylko po co?;))

Lubię je ja i cała moja Rodzinka. Jestem pewna, że i Wy je polubicie:)

  • 2 szkl. płatków owsianych
  • około 50 g orzechów laskowych, grubo krojonych
  • około 100 g słupków migdałowych (z lekka posiekanych)
  • 1/2 szkl. wiórków kokosowych
  • 3 łyżki masła
  • około 1/2 szkl. brązowego cukru (w tym u mnie około półtorej łyżki ciemnego cukru dark muscovado)
  • około 100 g miodu (około 1/3 szkl.)
  • 1 op. cukru wanilinowego
  • 1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka soli morskiej
  • 1/2 szkl. suszonej żurawiny

Blaszkę z wyposażenia piekarnika wykładamy papierem do pieczenia. Delikatnie smarujemy masłem.

Na blaszkę wsypujemy płatki owsiane, orzechy, migdały oraz kokos. Wszystkie składniki mieszamy, po czy rozprowadzamy równą warstwą po całej blaszce. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na około 7-10 minut (uwaga, by składników nie zrumienić zbyt mocno). Po tym czasie blaszkę wyciągamy, a temperaturę zmniejszamy do 150 stopni.

W międzyczasie rozpuszczamy na małym ogniu masło, miód oraz brązowy cukier. Gdy składniki się połączą rondelek zdejmujemy z palnika i dodajemy do niego cynamon, sól oraz cukier wanilinowy. Mieszamy. Do rondelka przekładamy podprażone płatki, kokos, orzechy i migdały oraz suszoną żurawinę, dokładnie mieszamy.

Zawartość rondelka przekładamy na blaszkę, jednak teraz nie rozprowadzamy jej po całej powierzchni, a jedynie na jej części. Baton powinien mieć około 1,5 – 2 cm wysokości. Masę dokładnie dociskamy zwilżonymi zimną wodą dłońmi.

Pieczemy przez około 25-30 minut w 150 stopniach. Wyciągamy z piekarnika i po około 10 minutach kroimy na porcje – wówczas masa jest jeszcze dosyć miękka i plastyczna (po czasie twardnieje).

U mnie wyszło 12 sporej wielkości batoników.