Langosze
Przepis na te drożdżowe placuszki wypatrzyłam kiedyś w gazetce Tina przepisy – Pierogi i kluski. Zasmakowały nam tak bardzo, że jest to jeden z tych przepisów, do których od czasu do czasu z przyjemnością wracam.
Langosze świetnie sprawdzają się jako dodatek do piwa, przekąska w gronie znajomych czy ciepła kolacja. Nie miejmy jednak złudzeń – są bardzo kaloryczne i dosyć pracochłonne.
Co prawda nie jest to reguła 1:1, ale w większości przypadków ciasto wymaga od nas dużej cierpliwości, bo długo pozostaje mocno klejące, a wyrabianie zdaje się nie mieć końca. Warto jednak być cierpliwym i nie zrażać się, bo efekt końcowy jest tego wart.
Langosze najsmaczniejsze są na ciepło, zaraz po przygotowaniu, ale po ostygnięciu też dają radę – ostatecznie;)

- 500 g mąki (u mnie typ 480)
- 250 ml ciepłego mleka
- 35 g świeżych drożdży
- 1 płaska łyżeczka cukru
- około 1/2 – 1 płaska łyżeczka soli
- 230 g kwaśnej śmietany (w temp. pokojowej)
- 2 ząbki czosnku
- starty żółty ser
- ketchup
Do garnuszka wlewamy 1/2 szklanki letniego mleka, dodajemy rozkruszone drożdże oraz cukier. Całość posypujemy 1 łyżką mąki. Mieszamy dokładnie i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (na około 10 minut).
Pozostałą mąkę przesiewamy do miski. Dodajemy szczyptę soli, wyrośnięty rozczyn oraz resztę mleka i kwaśną śmietanę. Wyrabiamy ciasto – potrzeba tutaj cierpliwości, bo na początku ciasto jest dość klejące (ostatecznie można pod koniec dodać troszkę mąki. Jednak uwaga: jeśli doda się jej zbyt dużo, ciasto stanie się twarde. Lepiej poświęcić więcej czasu na wyrabianie i opcjonalnie dodać tylko 1 garść ekstra).
Gdy ciasto przestanie lepić się do rąk, posypujemy je odrobiną mąki, przykrywamy miskę ściereczką i odstawiamy na około 1 godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie odrywamy kawałki ciasta, formujemy kule, które następnie mocno spłaszczamy. Odstawiamy na chwilę do wyrośnięcia.
Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy na nim placki (na średnim ogniu). Odkładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym.
Każdego langosza smarujemy przeciśniętym przez praskę czosnkiem i posypujemy startym serem.
Podajemy z ketchupem lub sosem czosnkowym albo polane gęstą kwaśną śmietaną.
Uwagi: Langosze z tego przepisu robiłam wielokrotnie. Nie wiedzieć czemu, czasem nie miałam z wyrobieniem ciasta najmniejszego problemu, czasem ciasto przez dłuuugi czas pozostawało klejące. Istotne znaczenie ma tutaj temperatura składników, a nawet jakość mąki. Drożdże muszą być świeże. Mleko nie może być zbyt gorące, a śmietana powinna być w temperaturze pokojowej. Wyrośnięte drożdże powinny kilkukrotnie zwiększyć swoją objętość.
Jeśli zapomnimy odpowiednio wcześnie wyjąć śmietanę z lodówki i ogrzać ją do temperatury pokojowej, można połączyć ją w garnuszku z podgrzanym mlekiem (1/2 szklanki).


Chciałabym kiedyś spróbować ale bez sera bo ten mi szkodzi… ale pewnie i tak byłyby smaczne 😉
Bardzo często przygotowywalam wersje z ziemniakami. Przelyszne. Polecam.
Właśnie kiedyś tych z ziemniakami muszę też spróbować 🙂
Bardzo lubie langosze, kojarza mi sie z Budapesztem. Kiedys byly tam prawie wszedzie do kupienia, a na ostatnich wakacjach dlugo szukalam i znalazlam tylko na halach targowych. Piekne zdjecia 🙂
🙂
Najlepsze langosze w Budapeszcie są pod zoo