Domowe burgery
Raz na jakiś czas mamy ochotę na konkretnego burgera. Nie walczymy z tą ochotą, lecz dajemy się jej ponieść, z pełną przyjemnością przygotowując je w domu.
Zaczęło się od tego, że kilka lat temu Mąż zaproponował byśmy zrobili burgery – wszystko od podstaw, wszystko sami. Mnie długo do takich rzeczy namawiać nie trzeba, więc od słowa, do czynów – zrobiliśmy burgery. Wpisały się one na stałe do naszego menu, choć przyznaję, nie robimy ich zbyt często;)
Również niedawno naszła nas ochota, by znów je powtórzyć. Wykorzystaliśmy najlepszy, moim zdaniem, przepis na bułki. Przepis jest wielokrotnie przetestowany, z tym, że kiedyś robiłam po 8 małych bułeczek. Ostatnio jednak za każdym razem przygotowuję 5-6 sztuk i jest to chyba najlepsza ilość. Bułeczki wychodzą duże, mięciutkie i żółciutkie w środku, lekko maślane, po prostu prze-pysz-ne. Zdecydowanie lepsze od tych pustych, sklepowych. Doskonale sprawdzą się nie tylko jako bułki do hamburgerów, aczkolwiek nie ukrywam – ich przygotowanie jest z lekka żmudne i dość pracochłonne;)
Oprócz wspaniałych bułek istotną rolę odgrywa tutaj jeszcze mięso i dodatki.
Mówię Wam, lepiej wyjść nie mogło:) Już marzy nam się powtórka;)
Bułeczki:
- 250 ml letniego mleka
- 30 g roztopionego masła
- 1,5 łyżki cukru
- 3/4 łyżeczki soli morskiej
- 1 i 1/3 łyżeczki drożdży instant
- 1 jajko
- 2,5 szklanki mąki pszennej (np typ 00)
Dodatkowo:
- 1 żółtko
- 1 łyżka mleka
- sezam do posypania bułeczek + odrobina czarnuszki
Mąkę pszenną wsypujemy do miski, mieszamy z suchymi drożdżami. Dodajemy sól, cukier, szklankę letniego (!) mleka, oraz jajko. Całość wyrabiamy dość długo (początkowo ciasto długo będzie miało luźną, „mokrą” konsystencję, ale zmieni się ona podczas wyrabiania; nie dosypujemy mąki). Na koniec dodajemy roztopione i przestudzone masło (ja dodaję je stopniowo, po 1 łyżce). Wyrabiamy ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Gdy ciasto jest gotowe, lekko oprószamy je mąką, przykrywamy miskę ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (mniej więcej 1,5 godziny).
Po tym czasie formujemy 5-6 bułeczek (ciasto jest ciut klejące; ja formuję je lekko oprószonymi mąką krupczatką dłońmi). Bułeczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (zachowujemy odstępy, bo bułeczki jeszcze urosną), lekko spłaszczamy je dłonią, przykrywamy ściereczką i ponownie zostawiamy aż do podwojenia objętości (około 35 – 45 minut).
Wyrośnięte bułeczki za pomocą pędzelka smarujemy żółtkiem wymieszanym z mlekiem (opcjonalnie). Na końcu posypujemy sezamem i np czarnuszką (opcjonalnie).
Pieczemy w temperaturze 200ºC przez około 15-17 minut (im większe bułeczki, tym dłużej pieczemy. Jeśli uformowaliście np 7-8 mniejszych bułek, wystarczy piec je przez około 12-14 minut). Gdyby zbyt szybko się rumieniły, przykrywamy je papierem do pieczenia.
Uwagi: Z mojego doświadczenia napiszę, że naprawdę warto poświęcić tym bułkom odrobinę więcej czasu. Dość długie wyrabianie, odpowiednio długie wyrastanie (zarówno samego ciasta, jak i po uformowaniu bułek) to gwarancja sukcesu. Warto się przy nich nie spieszyć jak również warto się nie poddawać – początkowo można mieć wrażenie, że ciasto jest zbyt rzadkie i nic z tego nie wyjdzie. Wyjdzie;)
Jeżeli chodzi o czas pieczenia, to warto pod koniec kontrolować bułeczki. Ja zazwyczaj już po około 8 minutach przykrywam je folią aluminiową lub papierem do pieczenia, by zbyt mocno się nie przypiekały.
Mięso:
- około 800-900 g mięsa wołowego (u nas antrykot i rostbef)
- 1-2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- 1 duże jajko
- sól, pieprz
- przyprawa do steka lub do mięsa mielonego
Dodatkowo:
- 2 pomidory
- 1-2 czerwone cebule
- kilka ogórków konserwowych
- rukola/roszponka/sałata
- plastry wędzonego boczku (opcjonalnie)
- kilka plastrów żółtego sera (opcjonalnie)
- ketchup
Sos:
- 3 łyżki majonezu
- 1-1,5 łyżeczki ostrej musztardy
- 1 łyżeczka białego octu winnego
- 1 mały korniszon
- szczypta granulowanego czosnku
- szczypta mielonej papryki
- sól, cukier
Przygotowujemy sos. Majonez łączymy z musztardą oraz octem winnym. Dodajemy starty na małych oczkach tarki ogórek. Doprawiamy granulowanym czosnkiem, papryką mieloną, solą oraz cukrem, mieszamy. Wstawiamy do lodówki, do schłodzenia.
Cebulę kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju, wrzucamy cebulę. Smażymy, aż do lekkiego zezłocenia.
Umyte i osuszone mięso kroimy na mniejsze kawałki. Przepuszczamy je przez maszynkę do mielenia mięsa. Przez maszynkę przepuszczamy również ząbki czosnku oraz podsmażoną, przestudzoną cebulę.
Do miski z mięsem wbijamy jajko. Doprawiamy solą, pieprzem oraz przyprawą do steków. Mięso wyrabiamy przez chwilę. Moczonymi w zimnej wodzie dłońmi formujemy okrągłe, płaskie kotleciki. Smażymy na grillu, lub patelni grillowej (u nas grill elektryczny; mieliśmy dość duże porcje, po około 200 g; grillowaliśmy po 6-7 minut z każdej strony). Na ostatnią minutę przed końcem na mięso kładziemy po plasterku żółtego sera, pozwalamy mu się roztopić.
Na suchej patelni lub w piekarniku na funkcji grill przygotowujemy bekon.
Pomidory kroimy w plastry, cebulę kroimy w piórka, ogórki kroimy na plastry. Sałatę myjemy.
Przygotowane bułeczki przekrawamy. Spód smarujemy przygotowanym wcześniej sosem majonezowym. Rozkładamy sałatę, mięso z serem, plastry pomidora, cebuli, ogórki oraz bekon. Całość polewamy ketchupem i przykrywamy bułką.
Takim domowym to żaden nie dorówna 😉 Mały też lubi? :
Nie, nie lubi nawet pizzy;) dziwny jakiś;)
Ja za pizzą również nie przepadałam i nie przepadam – zjem raz na jakiś czas jako coś „nowego” w stałym menu. Ma swoje smaki i ulubione potrawy – nie lubi „buły z mięsem” 🙂
Domowe lepsze ale ostatnio unikam ciężkostrawnych posiłków. Burgery mi się już przejadły na dość długo.
Om jom jom….zjadłabym:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pychotka
Domowe zdecydowanie najlepsze. Ślicznie Ci wyszły te bułeczki 🙂
Dziękuję:) Ja wprost uwielbiam smak tych bułeczek:)
Choć za burgerami nie przepadam, to Twoje wyglądają tak apetycznie, że nie powiedziałabym im nie:)
To dla nich świetna rekomendacja:) Ja dodam, że smakują super, ale… my takie lubimy;):)
Prezentują się genialnie kochana 🙂 Apetytu mi narobiłaś 🙂
Dziękuję Aniu:) Bardzo mi miło, polecam:)
Jejku, ale mi ochoty narobiłaś na takie burgery 🙂
Wczoraj robiłam i zakochaliśmy się w tych bułkach, są mega dobre i łatwe w przygotowaniu Całość wyszła przepyszna!!!
Ps. Do bułek Zamiast drożdży instant użyłam świeżych drożdży- 30g drożdży rozpuściłam w 1/2 szkl wody a później zamiast szklanki mleka dodałam tylko 3/4 i wyszło super Polecam!!!
Mega się cieszę 😀 Ja też uwielbiam te bułeczki i odkąd ich spróbowałam, uważam, że żadne kupne ich nie przebiją 😀
Pozdrawiam!
Podchodziłam do burgerów już kilka razy, ale zawsze z kupnymi bułkami i tu tkwił problem… ale te z Twojego przepisu… super. Jeden z lepszych burgerów jakie jadłam! Będę na pewno robić z Twoimi bułkami, bo wyszły mega dobre… a ich wypieku obawiałam się najbardziej.
Dzień dobry,
Czy można użyć normalnych drożdży? Jeśli tak – to wiadomo może w jakich proporcjach? 🙂
Pozdrawiam
M.I.
Zawsze robię je na suszonych, ale myślę, że można zrobić podmianę na świeże. W przeliczeniu powinno to być około 13-15 g świeżych.
Dziękuję za wpis!
Sam uwielbiam robić domowe burgery, obowiązkowo z cebulką 🙂 Mega plus za profesjonalnie zrobiony artykuł.