Placki z cukinii z prażonym słonecznikiem
Placki z cukinii smakują mi niezależnie od przepisu z jakiego korzystam. O ile mam jeden ulubiony przepis na naleśniki, o tyle najlepszych placków z cukinii nie umiałabym wskazać. Wszystkie są dobre. I te najzwyklejsze i te z dodatkami – z fetą, serem halloumi, marchewką, serem żółtym, czy tak jak w tym przypadku ze słonecznikiem.
Placki dobrze się smaży, nie rozpadają się, a prażony słonecznik nadaje całości fajnego smaczku i chrupkości.
Zdecydowanie warte uwagi. No i koniecznie do podania z sosem np. majonezowo-ketchupowym.
- 2 cukinie
- 2 jajka
- 120 g mąki pszennej
- 6 łyżek mleka
- 6 łyżek śmietanki 30%
- 3-4 łyżki ziaren słonecznika
- sól, pieprz
Sos:
- 3 łyżki majonezu
- 3 łyżki ketchupu
- sól, pieprz
Cukinie trzemy wraz ze skórką na dużych oczkach tarki. Solimy i odstawiamy na sicie na kilka minut. Odciskamy z nadmiaru soku.
Jajka łączymy z mlekiem i śmietaną. Dodajemy przesianą mąkę, mieszamy.
Słonecznik prażymy na rozgrzanej, suchej patelni.
Wszystkie składniki łączymy ze sobą. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Smażymy na rozgrzanym na patelni oleju, z obu stron na złoto. Osączamy na ręczniku papierowym.
Podajemy z sosem majonezowo-ketchupowym, który przygotowujemy przez wymieszanie składników.
Do tej pory smażyłem tylko placki ziemniaczane (w różnych wersjach), więc z ciekawości pierwszy raz spróbowałem tych placków z cukinii, ale mam wątpliwości co do tego przepisu, ponieważ wyszły mi w środku surowe (choć podobne jak na zdjęciach, gdzie środek również wygląda na niedosmażony), mimo że smażyłem je podobnie jak ziemniaczane i zgodnie z przepisem na „złoty kolor”. I nie wiem czy rzeczywiście takie powinny być, czy jednak gdzieś popełniłem jakiś błąd (wg mnie ta niedosmażona „surowizna” psuje smak, ale poprawia go podany sos). Generalnie dzięki wyższej temperaturze smażenia placki aż tak nie przesiąkają olejem, co znacząco poprawia ich smak i konsystencję (chrupkość), zaś niższa wymaga dłuższego smażenia, lecz wtedy bardziej przechodzą tłuszczem. Tu próbowałem jednego i drugiego sposobu, lecz za każdym razem pozostaje ta „surowość” (jakby niedosmażenie ciasta) w środku, mimo że na zewnątrz już się przypalają przy dłuższym smażeniu. Czy taka jest ich specyfika, czy popełniam jakiś błąd?
Dawno już nie robiłam żadnych placków z cukinii. Może taka ich uroda, może przepis jest zły, nie pamiętam.