Piersi kurczaka w sosie śliwkowym
Ten tydzień zdecydowanie będzie pod znakiem śliwek;)
Są to owoce, które pasują nie tylko do ciast. Mięso w ich towarzystwie również może bardzo dobrze smakować. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy są fanami łączenia mięsa z owocami. Dla tych, którzy jednak lubią – polecam:)
- 3-4 duże pojedyncze piersi kurczaka
- około 60-70 g sera pleśniowego (np. rokpol lub lazur)
- 150-200 g wędzonego surowego boczku w plastrach
- olej
- sól, pieprz
sos:
- 500 g śliwek węgierek
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka słodkiej wędzonej papryki w proszku
- szczypta pieprzu cayenne
Przekrojone na pół, pozbawione pestek śliwki umieszczamy w misce. Dodajemy do nich sos sojowy, sok z cytryny, miód, pieprz oraz wędzoną paprykę w proszku. Mieszamy.
Umyte i osuszone ręcznikiem papierowym mięso kroimy wzdłuż na pół. Powstałe porcje lekko rozbijamy tłuczkiem. Doprawiamy z obu stron niewielką ilością soli oraz pieprzu.
Na każdym kawałku mięsa kładziemy porcję pleśniowego sera (pokrojonego uprzednio na paski o boku mniej więcej 1 cm). Zwijamy w roladkę. Otaczamy plastrami boczku (w razie potrzeby spinamy wykałaczkami).
Na dużej patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju. Obsmażamy roladki ze wszystkich stron do zrumienienia (najpierw na mocnym ogniu, po chwili nieco go redukujemy). Usmażone mięso przekładamy na bok.
Z patelni po smażeniu mięsa zlewamy tłuszcz. Na patelnię dodajemy śliwki wraz z marynatą. Smażymy do czasu, aż staną się one miękkie, a powstały sos nieco zgęstnieje.
Pod koniec do śliwek dodajemy przygotowane roladki i dusimy całość jeszcze przez około 3-4 minuty.
Uwagi: Jeżeli obawiacie się tego, że mięso w środku nie będzie dopieczone, można podsmażone wstępnie roladki wstawić na kratkę i podpiec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (czas pieczenia tak na prawdę będzie zależał od wcześniejszego podsmażenia oraz wielkości porcji – ja mam termometr do mięsa, więc zawsze sprawdzam temperaturę przed podaniem. Notabene polecam Wam taki gadżet). W moim przypadku – aby mięso doszło – wystarczyło obsmażenie go, a następnie duszenie razem ze śliwkowym sosem, tak jak w przepisie.
Słyszałam o takim sosie i tym, że świetnie komponuje się z potrawami mięsnymi ale nie słyszałam aby ktoś w mojej rodzinie tak przygotowywał 😉
Ja też dopiero teraz jadłam taką kompozycję smakową po raz pierwszy;) Zawsze kiedyś musi/może być ten pierwszy raz… miło, jeśli jest pierwszy, a nie ostatni, bo to znaczy, że smakowało;)
I to najważniejsze. JA wcześniej myślałam ze jak śliwki to schab a tutaj kurczak 😉
Ciekawe jaki byłby schab ze śliwkami węgierkami, zawsze do tej pory tylko taki nadziewany suszonymi śliwkami jadłam. Podsunęłaś mi pomysł;)
Będzie kolejne gotowanie? 😀
Być może;)
Tak jeszcze nie jadłam – muszę spróbować:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Domyślam się,że dla wielu osób taka propozycja to będzie „coś nowego”. Ja też jadłam tak po raz pierwszy;)
Dania mięsne bardzo lubię 🙂 Rewelacyjnie sie prezentuje 🙂
Cieszę się:)
Roladki wyglądają rewelacyjnie 🙂 Nie przepadam za schabem ze śliwkami i nie robię sosów z dominującą nutą owocową. Chociaż wiem, że mój smak z czasem się zmienia i chyba powinnam wypróbować, a może teraz mi posmakuje 😉
Dziękuję:) To prawda, że z czasem smaki się zmieniają, czasem jednak pewne połączenia pozostają nie do zaakceptowania na dłuuugie lata, o ile nie na zawsze. U mnie to wygląda tak, że nagle przychodzi mi chęć na wypróbowanie czegoś, czego nigdy nie lubiłam lub nawet nie chciałam spróbować;)
Wygląda smakowicie sprawdzę przepis na weekendzie dziękuję za inspirację. Ciekawa też jestem tej sałatki?
Bardzo mi miło 🙂 A sałatka to sałata lodowa z gruszką i camembertem.