Ciasto „Nocka”
Ciasto Nocka to cienki kakaowy biszkopt przełożony dwoma warstwami galaretki oraz dwoma warstwami czekoladowej masy śmietanowej. Ja przygotowałam ciasto z dwoma kolorami/smakami galaretki oraz dwoma rodzajami masy – jedna to śmietanka z kakao usztywniona żelatyną (masa nr2), a druga – śmietanka z czekoladą, nutellą, masłem orzechowym i mascarpone (masa nr 1).
EDIT: Ja do masy pierwszej nie dodawałam żelatyny. U mnie jej rolę przejęła czekolada. Jeśli jednak obawiasz się, że masa będzie płynna (jak to sugerują komentarze pod przepisem), dodaj do niej dla pewności żelatynę.
Przygotowania masy nr 1 należy rozpocząć odpowiednio wcześniej. Powinna schłodzić się w lodówce przez co najmniej 6-7 godzin. Najlepiej jednak odłożyć ją na całą noc do lodówki. Jeśli zapomnisz wieczorem przygotować śmietankę z czekoladą, a nie masz czasu, by czekać aż odpowiednio się schłodzi i zgęstnieje, przygotuj masę nr 2 w podwójnej ilości (osobno).
Ciasto jest bardzo dobre. Zasmakuje przede wszystkim miłośnikom ciast z masą czekoladową oraz galaretką, ale UWAGA, nie jest to ciasto dla osób początkujących 🙂
Ciasto polecam przechowywać w chłodnym miejscu i wyjąć je na około 20-30 minut przed podaniem, by nieco się ogrzało i nabrało pełni smaku.
Biszkopt:
- 4 jajka
- 4 łyżki cukru (u mnie na pół z erytrytolem)
- 3 lekko kopiaste łyżki mąki tortowej
- 1 kopiasta łyżka kakao
- 3 łyżki oleju
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Krem 1:
- 300 g śmietanki 36%
- 200 g czekolady mlecznej
- 1-2 łyżki kremu czekoladowo-orzechowego typu nutella
- 1 łyżka masła orzechowego
- 250 g mascarpone
- opcjonalnie – 1 kopiasta łyżeczka żelatyny rozpuszczona w 3 łyżeczkach wody
Krem 2:
- 500 g śmietanki 36%
- 2-3 łyżki cukru pudru
- 1 kopiasta łyżka kakao
- 2 lekko kopiaste łyżeczki żelatyny
Dodatkowo:
- 2 op. galaretki owoce leśne
- 2 op. galaretki borówkowej
- czekolada do starcia na wierzch ciasta
Krem 1, pierwszy etap:
Zaczynamy od przygotowania kremu 1. Musi się on schłodzić przez co najmniej 6-7 godzin w lodówce. Śmietankę (300 ml) wlewamy do rondelka i podgrzewamy. Tuż przed momentem wrzenia (zacznie delikatnie „dymić”) zdejmujemy z palnika i dodajemy do niej krem czekoladowy, masło orzechowe oraz połamaną na kawałki czekoladę. Odstawiamy na 2 minutki, po czym dokładnie mieszamy, do połączenia. Po przestudzeniu wstawiamy do lodówki na co najmniej 6-7 godzin, a najlepiej na całą noc.
Biszkopt:
Całe jajka miksujemy wraz z cukrem na jasną i puszystą masę (mi zwykle zajmuje to około 7-8 minut na maksymalnych obrotach miksera). Wlewamy olej. Następnie dodajemy mąkę przesianą z kakao i proszkiem do pieczenia, delikatnie mieszamy szpatułką. Ciasto przekładamy do formy (21x32cm) wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 15-18 minut. Studzimy.
Galaretki:
Dwie galaretki borówkowe rozpuszczamy w 3 szklankach (750 ml) gorącej wody. Odstawiamy do stężenia. W ten sam sposób szykujemy galaretki o smaku owoców leśnych. Uwaga! Galaretka borówkowa powinna stężeć jako pierwsza (można ją nieco schłodzić w zlewie z zimną wodą, a następnie dać na chwilę do lodówki).
Na przestudzony biszkopt wykładamy tężejącą galaretkę borówkową (uwaga! galaretka wyłożona zbyt wcześnie, wsiąknie w biszkopt. Musi być już dosyć gęsta, ale na tyle płynna, by dało się ją ładnie rozprowadzić na cieście). Odstawiamy do lodówki do stężenia.
Krem 1, drugi etap:
Do misy miksera dajemy schłodzony, gęsty krem czekoladowy oraz mascarpone. Miksujemy do połączenia i uzyskania gęstego kremu. Rozprowadzamy go na stężałej galaretce (polecam rozkładać krem partiami po całej powierzchni ciasta i delikatnie wyrównać go za pomocą szpatułki).
EDIT: Jeśli obawiasz się, że krem nie będzie dostatecznie sztywny, możesz dodać do niego rozpuszczoną żelatynę (ja nie dodawałam, ale pojawiły się komentarze, że masa wychodzi za rzadka).
Na schłodzone ciasto wykładamy tężejącą galaretkę o smaku owoców leśnych. Odstawiamy do lodówki do stężenia.
Krem 2:
Żelatynę zalewamy 6 łyżeczkami zimnej wody. Odstawiamy do napęcznienia.
Schłodzoną śmietankę (500 ml) ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy cukier puder oraz kakao. Żelatynę podgrzewamy na najmniejszej mocy palnika, do rozpuszczenia. Do rozpuszczonej żelatyny dodajemy łyżkę kremu śmietanowego, mieszamy. Jeśli ładnie się połączy, dodajemy żelatynę do pozostałej śmietany i miksujemy do połączenia (w przeciwnym wypadku ponownie podgrzewamy żelatynę i potem dodajemy ją do reszty kremu – już nie trzeba dodawać kolejnej łyżki śmietany).
Masę 2 rozprowadzamy na galaretce leśnej. Odstawiamy do lodówki do schłodzenia.
Przed podaniem dekorujemy startą czekoladą.
Bardzo efektowne to ciasto trochę będzie przy nim pracy, ale je zrobię i dam znać
Dziekuję, czekam w takim razie na opinie 😊
Ze zdjęcia widać że ciasto jest wyśmienite smaczne i pięknie się prezentuje. Już mi ślinka leci bo jestem lasu hem słodkości . Miam miam . Dziękuję za przepis . Pod koniec tyg. Na pewno wypróbuję na podwójna okazję parapetówkę i 4 rocznicę slubu
O, to wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu i wszelkiej pomyślności na nowym miejscu (mieszkaniu/domu). Niech się dobrze mieszka 🙂
Piękne i smakowite ciasto 🍰
Ciadto beznadziejne. Masy nie tężeją ( mimo solidnego i długiego) schłodzenie. Masa 1 jest tak żadka, że nawet po całej nocy w lodówce wykana na nią galaretka wsiąka.
Moim zdaniem masa była zbyt krótko schładzana. Mam na myśli pierwszy etap. Bo śmietanka z czekoladą na początku faktycznie jest dość lejąca i dopiero po dłuuuuugim schładzaniu, co najmniej 6-7 godzinnym, zastyga do gęstej masy. Ja proponuję schładzać taką masę przez całą noc. Potem tą masę krótko miksuje się z mascarpone. Masa nie jest mocno sztywna, ale trzyma formę. Dla mnie ta konsystencja jest odpowiednia. Bardzo często takim kremem przekładam torty dla bliskich i nigdy nie wyszedł mi lejący się, za rzadki.
Nie rozumiem też dlaczego pisze pani, że masy nie tężeją. Druga masa też nie stężała? Przy 2 kopiastych łyżeczkach żelatyny? Czy aby na pewno robiła Pani to ciasto??? Ja podejrzewam, że nie do końca trzymała się Pani przepisu.
A galaretka, jeśli wsiąka, to jest zbyt płynna, za szybko wylewana na ciasto. Pośpiech przy tego typu wypiekach nie jest wskazany.
Ja w opisie do przepisu proponuję, że jeśli ktoś nie ma czasu schładzać masy 1 przez całą noc, to można przygotować podwójną porcję masy nr 2.
Następnym razem będzie lepiej 🙂
U mnie też pierwsza masa zbyt płynna 🙈 wszystko zrobiłam zgodnie z przepisem..
Oj, może dobrym pomysłem będzie dodatek żelatyny? Dopiszę to w uwagach do przepisu.