Pasta jajeczno-śledziowa

Na blogu od dawna jest już przepis na pastę jajeczno-śledziową. Bardzo ją lubimy i często wracam do tego przepisu gdy brak mi pomysłu na kolację. Tym razem kanapkowa pasta śledziowa powstała z małymi zmianami – zamiast szczypiorku wykorzystałam koperek, dodałam do sosu troszkę musztardy, a cebulę dodatkowo zamarynowałam. W obu wersjach śledziowa pasta na kanapki smakuje wyśmienicie.

Ja taką pastę ze śledziem i jajkami robię zwykle na co dzień, na kolację i podaję na kromce świeżego pieczywa. Myślę sobie jednak, że równie fajnie sprawdzi się podczas Świąt, bez względu na to czy to Wielkanoc czy Boże Narodzenie.

Idealnie sprawdzi się szczególnie u tych osób, które jakoś mocno za śledziami nie przepadają. Tutaj, obok dużej ilości jajek, smak śledzi nie jest mocno dominujący. Powiedziałabym że pasta choć wyrazista, jednocześnie jest też dość łagodna w smaku. Zresztą, sprawdźcie sami.

  • 5 jajek
  • śledzie a’la matias, klasyczne (3-4 sztuki)
  • mleko
  • 1 mała czerwona cebula
  • 1 łyżka octu winnego
  • 1 łyżka cukru
  • 1-2 łyżki posiekanego koperku
  • 2 łyżki majonezu
  • 1 łyżka gęstej, kwaśnej śmietany 18%
  • 1 kopiasta łyżeczka musztardy
  • sól, pieprz

Śledzie zalewamy mlekiem i odstawiamy na kilka godzin do wymoczenia. Opłukujemy, osuszamy ręcznikiem papierowym, kroimy w kostkę.

Jajka gotujemy na twardo. Obieramy, kroimy w grubą kostkę.

Cebulę kroimy w drobną kostkę.

Do garnka wlewamy około 1/2 szklanki wody, dodajemy 1 łyżkę octu winnego oraz 1 łyżkę cukru. Całość doprowadzamy do wrzenia. Zdejmujemy z palnika, dodajemy cebulę i odstawiamy na 10 minut. Odcedzamy.

Koperek drobno siekamy.

Majonez łączymy ze śmietaną i musztardą. Doprawiamy do smaku solą oraz pieprzem.

Wszystkie składniki łączymy ze sobą. Odstawiamy do lodówki do schłodzenia. Podajemy na kromce świeżego pieczywa (wek/weka lub bagietka).