Gulasz ze schabu i kiełbasy
Patrząc na przepisy na blogu w kategorii mięso, łatwo można się domyśleć, że zdecydowanie bliżej mi do mięsa drobiowego niż wieprzowego czy wołowego. Jeśli jednak miałabym być szczera, bardzo lubię wszelkiego rodzaju gulasze i potrawki. Do przygotowania gulaszu zwykle sięgam po łopatkę czy karkówkę, ale gulasz na schabie również bardzo lubię. Zwłaszcza taki odgrzewany, na drugi dzień.
Gulasz ze schabu i kiełbasy to jeden z tych przepisów, które ostatnio dosyć często pojawia się w mojej kuchni. Bardzo się w nim rozsmakowaliśmy. Na jego przygotowanie trzeba poświęcić trochę czasu, ale dzięki temu mięso jest idealnie mięciutkie i kruche. Dosłownie rozpływa się w ustach. U nas taka porcja wystarcza na dwa dni, więc jest to też fajny kompromis, gdzie jednego dnia poświęcam na obiad więcej czasu, za to na drugi dzień wystarczy mi tylko dogotować kaszę i odgrzać gulasz. Kaszę wsypuję do garnka z gulaszem i mieszam całość – tak smakuje mi najbardziej (na zdjęciu jednak nieco inna propozycja podania).
na 4-5 porcji:
- 500-600 g schabu
- 400-500 g kiełbasy (u mnie podwawelska)
- 2 cebule
- 2-3 marchewki
- 1/2 czerwonej papryki
- 4-5 pieczarek
- 3-4 ogórki kiszone
- 3 szkl. bulionu
- 2 listki laurowe
- 3 ziarenka ziela angielskiego
- 2-3 łyżeczki musztardy
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 4 łyżki zimnej wody
- mielona papryka
- sól, pieprz
- olej
- kasza jęczmienna
Cebulę, ogórki kiszone i paprykę kroimy w kostkę.
Pieczarki, kiełbasę i obrane marchewki kroimy na półplasterki.
Mięso kroimy w kostkę. Oprószamy solą, pieprzem oraz mieloną papryką.
Na dużej, szerokiej i głębokiej, patelni rozgrzewamy łyżkę oleju, wrzucamy cebulę i smażymy do zeszklenia na niewielkim ogniu. Zeszkloną cebulę zgarniamy na bok patelni, a w puste miejsce dodajemy kiełbasę i krótko ją przesmażamy (do leciutkiego zarumienienia). Kiełbasę zgarniamy na bok patelni, a w puste miejsce dodajemy mięso. Smażymy, co jakiś czas mieszając, do czasu, aż straci różowy kolor (jeśli mięso puści soki, smażymy do momentu odparowania płynów). Dodajemy marchewkę, paprykę oraz pieczarki. Mieszamy wszystko razem i smażymy przez kilka minut. Następnie podlewamy całość bulionem, dodajemy listki laurowe oraz ziele angielskie. Moc palnika zmniejszamy i dusimy na małym ogniu, pod przykryciem, przez około godzinę (lub do miękkości mięsa). Po tym czasie dokładamy ogórki oraz musztardę, gotujemy dalej (już bez pokrywki) przez kilka minut.
Gulasz można zagęścić 1-2 łyżkami mąki ziemniaczanej rozrobionej w kilku łyżkach zimnej wody. W razie potrzeby doprawiamy do smaku pieprzem lub mieloną papryką.
Kaszę gotujemy na malutkim ogniu, pod przykryciem, wg czasu podanego na opakowaniu. Podajemy razem z gulaszem.
W składnikach nie ma musztardy, a w opisie już ona się pojawia. Czy w takim razie dodajemy musztardę, czy nie?
Tak. Już uzupełniłam.