Fale Dunaju z brzoskwiniami
Kolejna wariacja na temat ciasta Fale Dunaju. Tym razem w wersji z brzoskwiniami i nie na cieście ucieranym, jakie robiłam do tej pory, a biszkoptowym. Kurczę, no i to ciasto to strzał w dziesiątkę! Pyszne wyszło.
U mnie z dodatkową warstwą kajmaku, ale myślę, że można go potraktować jako składnik opcjonalny – bez niego i tak będzie pysznie, a z pewnością przygotowanie ciasta wyjdzie korzystniej finansowo i będzie się łatwiej kroić (nic nie wypłynie) 😉
1 szklanka = 250 ml
Ciasto:
- 5 jajek
- 160 g drobnego cukru
- 2 i 1/4 szkl. mąki pszennej tortowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 150 g masła
- 160 ml mleka (w temp. pokojowej)
- 1 kopiasta łyżka gorzkiego kakao
Masa budyniowa:
- 500 ml mleka
- 3 łyżki cukru
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3 żółtka
- 200 g masła (u mnie 85%)
Dodatkowo:
- puszka brzoskwiń
- kilka łyżek masy kajmakowej (około 1/2 puszki) – opcjonalnie
- czekolada /płatki migdałowe
Masło roztapiamy na malutkim ogniu, odstawiamy do przestudzenia.
Białka ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo, łyżka po łyżce, dodajemy cukier. Miksujemy do uzyskania lśniącej masy. Następnie dodajemy po 1 żółtku, a gdy wszystkie ładnie połączą się z masą, wlewamy roztopione masło.
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia. Dodajemy do masy jajecznej naprzemiennie z mlekiem (zaczynając i kończąc na mące). Miksujemy do połączenia, nie dłużej (pod koniec zamiast mikserem, można składniki wymieszać szpatułką).
Powstałą masę dzielimy na dwie części w proporcjach 2/3 i 1/3. Większą część przelewamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę (21x32cm). Do mniejszej części dodajemy kakao, mieszamy (gdyby powstała masa wyszła zbyt gęsta, wlewamy 1 łyżkę mleka). Wykładamy na jasną część masy.
Brzoskwinie osączamy z zalewy. Kroimy na mniejsze kawałki. Rozkładamy jeden obok drugiego, delikatnie wciskając je w ciasto.
Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 35 minut. Studzimy.
Z mleka odlewamy 125 ml. Łączymy je z żółtkami oraz obiema mąkami.
Pozostałe mleko wraz z cukrem doprowadzamy do wrzenia. Wlewamy przygotowaną mieszankę budyniową i cały czas mieszając, gotujemy aż do zgęstnienia (gdy masa zacznie bulgotać, gotuję jeszcze 1-2 minutki). Odstawiamy do przestudzenia.
Miękkie masło ucieramy na puch. Stopniowo dodajemy przestudzony budyń. Pod koniec można dodać do masy „chlust” rumu.
Na przestudzonym cieście rozprowadzamy kilka łyżek masy kajmakowej z puszki, wyrównujemy. Następnie wykładamy krem budyniowy. Wierzch można udekorować roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą (po całości, lub w formie esów-floresów) i/lub obsypać płatkami migdałowymi.
Ciasto z pewnością prezentuje się wspaniale! W smaku też zachwyca ;). Choć radziłabym dodać do artykułu, że znika niezwykle szybko z talerza ;), a przynajmniej tak się stało w przypadku mojej rodzinki.
Jednak zastanawiałam się nad zastąpieniem masy kajmakowej makiem, choć nie wiem na ile dobrze ten smak połączy się z brzoskwiniami. W każdym razie warto spróbować :), a przynajmniej tak uważam.
Z pewnością zamierzam stosować ten przepis gdy będą mieli przyjechać goście, myślę że to idealne ciasto na takie właśnie okazje!