Brownie z orzechami laskowymi
Macie czasami tak, że widząc przepis przy którym widnieje słowo „najlepszy” macie ochotę skorzystać właśnie z tej propozycji, a nie innej?
Najlepszy sernik. Najlepszy murzynek. Najlepsza pieczeń rzymska. Itd.
Ja nie mam w swoich przepisach dań oznaczonych słowem „najlepsze”. Dlaczego? Czuję, że używając świadomie tego określenia musiałabym wcześniej przetestować kilka, jak nie kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt przepisów na daną potrawę/deser, by z pełnym przekonaniem stwierdzić, że to właśnie TEN a nie inny jest najlepszy. Bo najlepszym jest coś tak długo, aż nie spróbujemy czegoś jeszcze lepszego;)
Zawsze staram się pisać Wam o konkretnych potrawach tak, jak czuję. Szczerze. Jeśli coś mi smakuje, przeczytacie o tym. Jeśli coś było nie do końca trafione w mój gust, wówczas też się o tym dowiecie czytając opis.
Dlaczego wpis zaczęłam właśnie w ten sposób? Bo przygotowując swoje pierwsze brownie (TAK! pierwsze; oczywiście nie licząc tego ;)) zasugerowałam się właśnie tym słowem „najlepsze”:) Choć do tej pory tego typu wypieki omijałam dość szerokim łukiem, tego najlepszego musiałam spróbować;)
Przepis na nie zaczerpnęłam z bloga Candy Company.
Czy nam smakowało? Odpowiem w ten sposób – do wieczora nie było po nim śladu;) warto było je upiec! Nie wiem jakie są inne, ale to jest wyśmienite!
Brownie:
- 200 g masła
- 200 g gorzkiej czekolady
- 250 g ciemnego cukru muscovado
- 3 duże jajka
- 130 g mąki pszennej
- szczypta soli morskiej
Dodatkowo:
- 120 g orzechów laskowych
- 50 g ciemnego cukru muscovado
- 30 g miękkiego masła
- szczypta soli
Na rozgrzanej, suchej patelni prażymy orzechy laskowe. Przesypujemy je na deskę do krojenia, a gdy przestygną rolujemy w dłoniach, usuwając z nich tym samym brązową skórkę.
Przestudzone orzechy drobno siekamy lub umieszczamy w rozdrabniaczu i pozwalamy maszynie zrobić to za nas;) Następnie dodajemy masło, cukier, szczyptę soli i dokładnie mieszamy. Odstawiamy w chłodne miejsce.
W rondelku umieszczamy masło i czekoladę – rozpuszczamy na małym ogniu, a następnie lekko studzimy.
W misie miksera umieszczamy jajka oraz cukier. Miksujemy całość przez około 10 minut aż do otrzymania puszystej masy o jasno-karmelowej barwie. Następnie dodajemy przestudzoną czekoladę z masłem i mieszamy delikatnie szpatułką, aż do połączenia. Na koniec do masy dodajemy przesianą z solą mąkę.
Ciasto przelewamy do tortownicy (24cm) wyłożonej na dnie i bokach papierem do pieczenia. Na wierzchu rozprowadzamy masę orzechową.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez około 40-45 minut (ja piekłam około 55 minut; bo bałam się tej zbyt „maziowej” konsystencji).
Ja podchodze niepewnie do przepisów ze słowem „najlepszy” – różnie to bywa. Co osoba to opinia 🙂 Twoje brownei z orzechami laskowymi na pewno było smaczne 😉
Powiem szczerze, że mnie z brownie również jakoś nie było do tej pory po drodze. Twój wypiek świetnie się prezentuje i chętnie wypróbuję 🙂
To wrażenie, że coś najlepsze jest bardzo ulotne, bo dotyczy tej właśnie potrawy, która czasami przygotowana kolejny raz może się wydać zwyczajna 🙂 jestem fanką czekolady, więc dla mnie brownie to zawsze smaczne ciasto 🙂
W swoim kulinarnym notatniku przy sprawdzonym przepisie, którego efektem jest pyszny wypiek, robię dopisek czerwonym atramentem – PYCHA!
A brownie nigdy jeszcze nie piekłam. Dodatek orzechów laskowych sprawił, że Twój przepis wypróbuję:)
To jest świetny pomysł – przy większej ilości przepisów łatwo można odnaleźć te, które smakowały najbardziej 🙂
Czy zamiast cukru ciemnego można użyć biały lub trzcinowy?
Moim zdaniem żaden z nich (ani biały, ani trzcinowy) nie mają tak charakterystycznego smaku jak właśnie ten ciemny. Pewnie można go podmienić, ale myślę, że smak na tym straci.
Potwierdzam NAJLEPSZE! Odkąd pierwszy raz je zrobiłam na imprezę to teraz MUSZĘ je robić za każdym razem, bo ludzie się go wręcz domagają! Muscovado dodaje tej wyjątkowej nuty, dzięki czemu smak tego brownie staje się nietypowy. UWIELBIAM!
Ale SUPER czyta się takie opinie 🙂 Pani Agato, dziękuję za przypomnienie o tym przepisie, chyba niebawem też zrobię to brownie ponownie 🙂