Panierowany camembert z niespodzianką
Panierowany camembert z niespodzianką, czyli ser z nadzieniem z podsmażonych pieczarek i orzechów włoskich.
Dodatek orzechów doskonale komponuje się z serem, a i pieczarki całkiem nie najgorzej tutaj pasują. ALE… jeśli o mnie chodzi, wolałabym na przyszłość więcej orzechów, a mniej pieczarek. Przepis podam Wam w takiej formie, w jakiej ja robiłam – jakby co, miejcie jednak na uwadze moją sugestię. Dlaczego? Wyjaśnienie znajdziecie w ostatnim zdaniu poniższego akapitu;)
Proponuję podać ten camembert jako przystawkę, przekrojony na pół – podany w całości może trochę przytłoczyć. Ja, choć pierwsze kęsy uznałam za smaczne, po zjedzeniu całego serka uznałam, że to jednak była zbyt duża, zbyt tłusta porcja;)
Ser camembert świetnie też smakuje podany w cieście francuskim, po przepis zapraszam tutaj -> KLIK
- 4 camemberty
- garść orzechów włoskich
- 100-150 g pieczarek
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- kilka łyżek bułki tartej
- 1-2 jajka
- sól, pieprz
- olej do smażenia
Oczyszczone pieczarki kroimy na półplasterki.
Na patelni rozgrzewamy masło, stopniowo wrzucamy pieczarki. Podsmażone doprawiamy do smaku solą oraz pieprzem. Studzimy. Łączymy z posiekanymi grubo orzechami.
Camembert kroimy na pół. Delikatnie wydrążamy środek, pozostawiając dno i boki nienaruszone. Środek sera wypełniamy pieczarkowo-orzechowym farszem. Składamy. Wkładamy do lodówki na około 30 minut.
Schłodzone sery panierujemy w mące, roztrzepanych jajkach oraz bułce tartej.
Smażymy z obu stron na złoto, na rozgrzanym oleju. Osączamy na papierowym ręczniku.
Chwilowo jeszcze mam dostęp do internetu, dlatego skomentuje 😉 Bardzo fajny pomysł z tym orzechowym nadzieniem 😉
🙂
Koniecznie muszę przygotować, ale to naprawdę koniecznie!
🙂 domyślam się, że pomysł przypadł Ci do gustu;)
Ale super pomysł. Uwielbiam camembert na ciepło, ale pomysł z nadzieniem jest genialny. Będę się inspirować 🙂
Inspiruj się do woli;):)
Bardzo lubię, ale w takiej wersji jeszcze nie jadłam 🙂
świetny pomysł 🙂 ja lubię smażonego cammamberta z żurawiną, takiego nie próbowałam jeszcze 😉
Ja też skusiłam się na taką wersję, bo było to dla nas coś nowego;)