Sernik z rosą
Nigdy jeszcze żadnemu ciastu nie poświęciłam tyle uwagi PO upieczeniu jak temu serniczkowi;) Oczywiście jedyne co robiłam, to czekałam na tytułową rosę;)
Co prawda wiedziałam, że nie pojawi się ona wcześniej jak 30-60 minut od wyjęcia z piekarnika, ale i tak kręciłam się przy blacie i zerkałam na blaszkę;) Jakież więc było moje zadowolenie, gdy w końcu zaczęły pojawiać się złote kropelki:)
Sam sernik jest bardzo delikatny. Na kruchym cieście, z białkową pianką na wierzchu. Ważne,by nie przesuszyć jej zbytnio i nie upiec bezy;) Ma się tylko lekko zezłocić, inaczej bursztynowe kropelki się nie pojawią.
Serniczek ten polecam Wam mocno na Wielkanoc:)
Spód:
- 250 g mąki pszennej
- 100 g masła
- 1 małe jajko
- 2 żółtka
- 100 g cukru pudru
- 8 g cukru waniliowego lub wanilinowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
Sernik:
- 1,2 kg sera twarogowego (u mnie Wieluń Mój Ulubiony)
- 1 op. cukru wanilinowego (16g)
- 1 i 1/3 szkl. cukru
- 4 żółtka + 1 jajko
- 2 op. budyniu waniliowego bez cukru
- 1 szkl. oleju
- 2 szkl. mleka
- nasionka z 1 laski wanilii
- 1 cytryna (skórka + sok)
Beza:
- 6 białek
- 1 szkl. cukru
- szczypta soli
Na stolnicę przesiewamy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia oraz oba cukry, mieszamy. Następnie dodajemy pokrojone na mniejsze części masło i siekamy całość nożem. Na koniec dodajemy żółtka oraz 1 małe (!) jajko. Wyrabiamy rękoma aż do połączenia. Przygotowane ciasto owijamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na około 30 minut.
Po tym czasie ciasto wykładamy na blaszkę (21x32cm) wyłożoną papierem do pieczenia i nakłuwamy widelcem. Ciasto podpiekamy przez około 10-13 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Twaróg przekładamy do misy miksera. Dodajemy pozostałe składniki. Miksujemy krótko, tylko do połączenia.
Przygotowaną masę serową ostrożnie (jest jej dużo i jest dość rzadka) przelewamy na podpieczony spód (ja wcześniej oprószyłam ciasto cienką warstwą gorzkiego kakao – daje to ciekawy efekt, jednak nie jest konieczne). Wstawiamy do piekarnika na około 45-50 minut.
Na kilka minut (8-10) przed końcem pieczenia sernika ubijamy bezę. Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę dodając do nich po 1 łyżce cukru.
Sernik wyjmujemy z piekarnika i ostrożnie wykładamy na niego ubitą pianę z białek. Ponownie wstawiamy do piekarnika i pieczemy jeszcze przez około 15 minut (do lekkiego zezłocenia), zmniejszając temperaturę grzania do 150-160 stopni. Po tym czasie piekarnik wyłączamy, uchylamy drzwiczki i pozostawiamy w nim sernik na około 5 minut, następnie przenosimy na blat kuchenny (do lodówki dajemy dopiero po CAŁKOWITYM wystudzeniu).
Super ! A ten wzorek widelcem?
Dziękuję:) wzorek robiłam specjalną szpatułką do dekoracji – kupiłam kiedyś w tesco, parę złotych kosztowała;)
tak
Jeden z tych serników, które wygladają zjawiskowo 🙂
Smak również musi być świetny, choć nie każdy lubi takie pianki ale i tak Twój sernik zasługuje na medal 😉
Ja nigdy nie lubiłam tego typu serników, tzn takich tradycyjnych. Bardziej mi smakowały takie maziste i z różnymi dodatkami. Ten jeden stanowi wyjątek;)
Z kolei mi takie ciężkie i zbite 🙂
Muszę przyznać, że wygląda bardzo apetycznie!
Jak Ty robisz takie równiutkie kawałeczki?
https://bitasmietanka.blogspot.com
Dziękuję:) Jest mi tym bardziej miło, gdyż zawsze mi się wydaje, że właśnie nie potrafię równo ukroić ciasta;)
Wow
Normalnie magia 🙂
Wyglada swietnie
A więc tak ma wyglądać sernik z rosą… to jeszcze takiego perfekcyjnego nie jadłam:D
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
<3
uwielbiam ten sernik
bardzo lubię ten sernik, moja mama go dość często robi 🙂
zastanawiam się tylko jakie „oba cukry” W cieście jest tylko cukier puder.
Julita, masz rację, zabrakło w składnikach info o cukrze waniliowym. Nic by jednak się nie stało, gdyby go zabrakło – on ma tylko lekko „zaromatyzować” ciasto.
2 budynie po 40, 60 czy po 80 gr?
40 g opakowania 🙂
Sernik super. Wydaje mi się jednak, że blaszka 21×32 jest za mała. Ja piekłam na blaszce 21×31 i mi jeszcze trochę masy serowej zostało. A wlałam prawie do brzegów formy. A trzeba jeszcze włożyć białka…