Babeczki „ciepłe lody”

Często, gdy oglądam różne przepisy towarzyszy mi mój Synek. Czasami krzyczy mi przez ramię: „zrób to! zrób to!”. Najczęściej z miłą chęcią spełniam jego zachcianki kulinarne. Tym razem dosłownie „zafiksował” się na te babeczki. Nie pomogły tłumaczenia, że nie, bo… bo są za trudne, bo nie mam składników w danym dniu, bo nie mam odpowiednio dużej tylki, bo mi się nie chce;), bo coś tam-coś tam itd. Myślałam,że zapomni o nich, ale nie – męczył mnie przez kilka tygodni (o zgrozo), więc w końcu uległam i mu je zrobiłam. Był zachwycony:) W smaku faktycznie przypominające ciepłe lody. Słodka pianka na ciemnej, gorzkiej babeczce – całość komponowała się idealnie. Nie były też takie trudne do zrobienia, jak początkowo myślałam. Jedynie z kształtu nie jestem zadowolona, ale jakoś niespecjalnie się lubimy z rękawem cukierniczym;) Mojemu Synkowi to jednak nie przeszkadzało:) Dla niego też specjalnie babeczki z kolorową posypką – żeby było jeszcze bardziej słodko, a co!:)

Babeczki:

  • 90 g gorzkiej czekolady (70% kakao)
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 115 g masła, w temperaturze pokojowej
  • 1/2 szkl. cukru
  • 2 duże jajka
  • 1/2 szkl. kwaśnej śmietany 18%
  • 1/4 szklanki wody

Pianka/ciepłe lody:

  • 3 duże białka
  • 1 i 3/4 szklanki cukru
  • 1/4 szklanki wody

Dodatkowo:

  • 200 g czekolady (u mnie mleczna)
  • 3 łyżki oleju rzepakowego

Odpowiednio wcześniej wyjmujemy z lodówki wszystkie składniki, by nabrały temperatury pokojowej.

Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, odkładamy do przestudzenia.

Miękkie masło ucieramy razem z cukrem na jasną i puszystą masę. Dodajemy przestudzoną, płynną czekoladę i miksujemy do połączenia. Dodajemy po jednym jajku, miksujemy dalej. Następnie dodajemy śmietanę, miksujemy jeszcze chwilę. Mikser odkładamy, a do masy naprzemiennie dodajemy przesianą mąkę wymieszaną z solą oraz proszkiem do pieczenia i sodą oraz wlewamy wodę. Mieszamy szpatułką, do połączenia. Formę do muffinów wykładamy papilotkami, które wypełniamy przygotowanym ciastem. Pieczemy około 25-35 minut (do tzw suchego patyczka) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

W dużej misie (najlepiej szklanej, lub metalowej)  umieszczamy białka, cukier oraz wodę. Miskę umieszczamy na rondelku wypełnionym niewielką ilością (mniej więcej 1/3) wody, tak by dno miski nie stykało się z nią. Włączamy palnik  tak by woda w garnku zaczęła parować. Białka z cukrem i wodą ubijamy w kąpieli wodnej przez równe 12 minut – po tym czasie piana powinna znacznie zwiększyć swoją objętość i odpowiednio zgęstnieć.

Gęstą, błyszczącą pianę przekładamy od razu do rękawa cukierniczego z dużą, okrągłą tylką i wyciskamy spiralnie na babeczki. Gotowe babeczki wstawiamy do lodówki na czas przygotowania polewy.

Czekoladę oraz olej roztapiamy w kąpieli wodnej. Przelewamy do wysokiego kubeczka i odstawiamy do przestudzenia. Po tym czasie babeczki wyjmujemy z lodówki i każdą babeczkę (piankę) szybkim i pewnym ruchem ręki zanurzamy w polewie czekoladowej. Odczekujemy chwilę, by nadmiar czekolady spłynął i odkładamy na kratkę. Przechowujemy w lodówce, do 3 dni.

Uwagi: Pianę najlepiej ubijać w szklanej lub metalowej, dużej misce. Najlepiej takiej z szerokim dnem, by para mogła w miarę równo ogrzewać białka. Ja ubijałam pianę, mając ustawioną średnią moc palnika.

Źródło