Pieczone udka z sosem żurawinowym
Pieczone udka stanowią dla mnie pewnego rodzaju „zagadkę”, gdyż… dla mnie zawsze smakują bardzo podobnie;) Ha! 🙂
Czy to taka marynata, czy inna, ja tej różnicy aż tak mocno nie wyczuwam. Być może dzieje się tak dlatego, że jednak wolę pierś kurczęcą niż udo i to ostatnie przygotowuję dość sporadycznie…?
Tym razem marynata cytrynowo-tymiankowa z dodatkiem brązowego cukru i jednej z moich ulubionych przypraw – curry.
Udka smakowały nam w tej wersji (zresztą podobnie jak też w innych;):) Dla urozmaicenia można przygotować je z żurawinowym sosem (jeśli lubicie ten smak do mięsa), aczkolwiek nie jest to konieczne.
- 6-8 udek z kurczaka (lub 4-5 ćwiartek)
- 1 mała cytryna
- 1 łyżka brązowego cukru
- 1/2 łyżeczki curry
- szczypta kuminu
- 1 łyżka posiekanego świeżego tymianku
- sól, pieprz
- olej
Sos:
- 100 g żurawiny w słoiczku
- 2 dymki
- 2 łyżki masła
W miseczce mieszamy sok z 1 cytryny, brązowy cukier, curry, kumin, posiekany tymianek, sól, pieprz i 4 łyżki oleju. Mięso wraz z przygotowaną marynatą przekładamy do woreczka strunowego lub innego pojemnika, mieszamy, by marynata pokryła mięso i odkładamy na noc do lodówki.
Następnego dnia udka wyjmujemy z marynaty, lekko osuszamy (marynatę zachowujemy).
Na patelni rozgrzewamy 1-2 łyżki oleju. Obsmażamy mięso. Następnie kurczaka przekładamy do naczynia żaroodpornego i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 40 minut.
Dymkę drobno siekamy. Podsmażamy na niewielkiej ilości oleju (ewentualnie można obsmażyć ją na pozostałym po smażeniu kurczaka tłuszczu). Gdy się zeszkli wlewamy marynatę spod mięsa, chwilę smażymy. Następnie dodajemy żurawinę ze słoiczka i mieszamy aż do połączenia. Do ciepłego sosu dodajemy masło.
mniam, pycha!
Dzięki 🙂
Nigdy nie łączyłam żurawiny z kurczakiem – muszę spróbować 🙂