Stripsy rybne

Dziś zapraszam Cię na coś wyjątkowego. Pyszne stripsy rybne w złocistej panierce, które zaskakują smakiem i chrupkością! To świetna alternatywa dla klasycznych kurczaków a’la KFC. Stripsy rybne są delikatne w środku, chrupiące na zewnątrz i niezwykle aromatyczne.

Tak przygotowaną rybę możesz podać na obiad w towarzystwie frytek, sosu tatarskiego i ulubionej surówki; wykorzystać do fishburgerów czy podać jako przekąskę imprezową lub danie na wigilijny stół.

Moje dziecko było zachwycone tak przygotowaną rybą. Ja zresztą też.

  • około 450-600 g ulubionej ryby – u mnie miruna ze skórką
  • przyprawy: granulowany czosnek, oregano, mielona papryka słodka
  • sok z 1/2 małej cytryny
  • sól, pieprz
  • olej do głębokiego smażenia

Ciasto:

  • 3/4 szkl. mąki pszennej + do obtoczenia
  • 1 jajko
  • około 1/2 szkl. mleka
  • mielona papryka ostra

Sos tatarski:

  • 4 średniej wielkości ogórki konserwowe
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • kilka marynowanych pieczarek
  • 2 łyżeczki kaparów
  • 2-3 łyżki majonezu kieleckiego
  • 1 łyżka jogurtu greckiego
  • 1 łyżeczka musztardy sarepskiej
  • sól, pieprz

Stripsy rybne – wykonanie:

Sos tatarski:

Czerwoną cebulę, ogórka oraz pieczarki marynowane kroimy w drobną kostkę. Dodajemy majonez, jogurt grecki, musztardę i kapary. Doprawiamy do smaku solą oraz pieprzem. Odstawiamy do schłodzenia.

Ryba w cieście:

Rybę rozmrażamy, dokładnie osuszamy na ręczniku papierowym. Dzielimy na mniejsze porcje. Oprószamy solą, pieprzem, granulowanym czosnkiem, oregano i mieloną słodką papryką. Skrapiamy sokiem z cytryny. Odstawiamy na kilka minut.


Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy jajko, mleko i mieloną paprykę ostrą. Mieszamy rózgą kuchenną, aż do uzyskania ciasta o gęstej konsystencji.

W przygotowanym cieście zanurzamy kawałki ryby (najlepiej po 2-3 sztuki, nie wszystkie naraz). Następnie przenosimy je pojedynczo do pojemnika wypełnionego mąką (u mnie miks tortowej i krupczatki) i potrząsamy naczyniem, aż ryba obtoczy się mąką.

Smażymy po około 3-4 minuty w głębokim tłuszczu (u mnie w tradycyjnej frytownicy, 180 stopni, do zarumienienia).

Podajemy z sosem tatarskim i np frytkami oraz ulubioną surówką.