Marokańskie szaszłyki
Dlaczego marokańskie, tego nie wiem. Przepis na te szaszłyki znalazłam pod tą nazwą i w niezmienionym stanie przekazuję dalej. Szaszłyki te są typowo męskim daniem, gdyż składają się z samego mięsa. Ok, nie będę stereotypowa;) Poprawię się i napiszę tylko tyle, że nie są dla każdego. Nie każdemu posmakują. Ja np nie licząc tego, że jednak brakowało mi trochę jakichś warzyw, uznałam, że są za ostre, pomimo tego, iż nie ma w nich zbyt wielu pikantnych przypraw. Mimo wszystko przepis zapisuję, bo mój M. się nimi zajadał i je chwalił:)
- 500g piersi z kurczaka
- 2-3 łyżki oleju
- sok z połowy małej cytryny
- 1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego/kuminu
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1/3 łyżeczki soli
- 1/4 łyżeczki pieprzu
- 1/4 łyżeczki pieprzu kajeńskiego
- szczypta cynamonu
- szczypta imbiru
- 2 ząbki posiekanego drobno czosnku
Umyte i osuszone ręcznikiem papierowym mięso kroimy w średniej wielkości kostkę. Przekładamy do pojemniczka z wieczkiem.
Wszystkie przyprawy mieszamy ze sobą na talerzyku lub w miseczce, posypujemy nimi kurczaka, mieszamy.
Mięso odkładamy do lodówki, najlepiej na kilka godzin.
Kawałki mięsa nabijamy na namoczone patyczki do szaszłyków. Grillujemy szaszłyki, obracając je co jakiś czas.
Uwielbiam takie szaszłyki 🙂 Pychota 🙂
Mowiac szczerze, we wstepie slabo zachwalilas te szaszlyki, ale gdy przeczytalam sklad od razu mi sie spodobaly i chyba je zrobie. Wg mnie nie ma w tej marynacie zbyt wielu ostrych przypraw i z pewnoscia mi zasmakuja 😉 Wystarczy do nich podac fajna orzezwiajaca surowke i wychodzi z tego rewelacyjne danie 🙂
Dziękuję za komentarz:) Chyba nie zawsze chodzi o to by zachwalać. Zwłaszcza jak osobiście nie do końca mi podeszły;) Ale to wszystko wiadomo, rzecz gustu. Dlatego przepis publikuję na blogu:) Być może komuś właśnie się spodobają:)