Pancakes
Te placuszki to ostatnio ulubione jedzenie mojego dziecka. Z radości na ich widok dostaje jakiegoś szaleństwa w oczach 😉 Ile bym mu nie podała, zawsze przychodzi po dokładkę 😉
Z podanej porcji wychodzi dosyć dużo placuszków, ale ma to swój plus, bo część chowam do lodówki i następnego dnia Młody ma na śniadanie, najczęściej do szkoły, a my do pracy. Robię je też zawsze wtedy, kiedy mamy jakiś zaplanowany wyjazd i nie mam czasu rano szykować śniadania. Dodatkowo placuszki są bardzo poręczne i można zabrać je ze sobą dosłownie wszędzie.
Placuszki są słodkie i pyszne są same w sobie. Jeśli chcecie podać je z jakimś słodkim smarowidłem typu miód, syrop trzcinowy czy klonowy, albo powidła czy słodkie kremy, warto wykorzystać mniejszą ilość cukru. U nas najbardziej lubiane są jedynie z owocami, ewentualnie niewielką ilością syropu trzcinowego.
- 65 g masła
- 1 i 1/2 szkl. mleka
- 1 jajko
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- 2 szkl. mąki pszennej tortowej
- 4-6 łyżek cukru pudru
- 1/2 łyżeczki soli
- 1-2 łyżeczki proszku do pieczenia
Mleko oraz pokrojone na kawałki masło podgrzewamy na niewielkim ogniu aż do połączenia. Studzimy do temperatury pokojowej. Następnie dodajemy jajko oraz ekstrakt waniliowy, mieszamy rózgą.
Mąkę przesiewamy do drugiego naczynia. Dodajemy sól, cukier, proszek do pieczenia oraz przestudzone składniki mokre. Mieszamy rózgą kuchenną (w jednym kierunku), tylko do połączenia (to ważne, by nie mieszać za długo, gdyż od tego zależy czy placuszki wyjdą puszyste czy bardziej zbite). Odstawiamy na około 10 minut.
Patelnię nagrzewamy – jeśli nie mamy dobrej patelni z nieprzywierającym dnem, lekko ją natłuszczamy. Smażymy placuszki na średnim ogniu, do czasu, aż na powierzchni zaczną się pojawiać pęcherzyki powietrza. Wówczas placuszki przewracamy na drugą stronę i smażymy z drugiej strony na złoto. Jeśli placuszki rumienią się zbyt szybko, zmniejszamy moc palnika.