Góra lodowa
Pewnie większość z Was robiła, lub chociaż słyszała o cieście kryjącym się pod nazwą „Góra Lodowa”. W sieci zbiera ono mnóstwo pozytywnych komentarzy i myślę, że zasłużenie.
Ciasto jest bardzo dobre, z lekko wyczuwalnym posmakiem kawy oraz mleka w proszku.
Fajne na różne uroczystości rodzinne czy Święta, choćby z tego względu, że z biegiem czasu nie traci na smaku czy świeżości.
Najciekawsza warstwa, a więc polewa z mleka w proszku dosyć szybko gęstnieje-przynajmniej u mnie tak wyszło. Mnie ten fakt nieco zaskoczył i efekty widać na zdjęciu. Przy rozkładaniu mas musiałam nieco pomóc sobie patyczkiem do szaszłyków, by warstwa jasna z ciemną troszkę się ze sobą zmieszały. Biszkopciki układałam pod lekkim kątem, niezbyt gęsto siebie, by zbyt mocno nie odstawały one od reszty (tak po prostu wolałam), ale oczywiście można je ustawić gęściej i pionowo;)
EDIT: Wszystko jasne! ostatnio ponownie robiłam to ciasto i mleko w proszku wsypałam nie do zimnego, a do gorącego mleka z wodą i cukrem. Dało mi to trochę więcej czasu na rozłożenie polewy, gdyż nie zastygła ona wtedy aż tak szybko.
Biszkopt:
- 6 jajek
- 1 szkl. cukru drobnego
- 4/5 szkl. mąki pszennej
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- 2 łyżki oleju
Poncz:
- 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
- 1 łyżeczka cukru
- 1 szkl. gorącej wody
Masa budyniowa:
- 2 żółtka
- 3/4 szkl. cukru
- 1 op. cukru wanilinowego
- 1 łyżka mąki pszennej
- 2 op. budyniu waniliowego
- 3 szkl. mleka
- 200 g masła
Masa z mleka w proszku:
- 250 g masła
- 1/2 szkl. cukru
- 1/2 szkl. wody
- 2 szkl. mleka w proszku (pełnego) + 2 łyżki
- 2 łyżeczki kakao
Dodatkowo:
- 1 op. okrągłych biszkoptów
Białka oddzielamy od żółtek.
Żółtka ucieramy z cukrem na jasną, puszystą masę. Obroty miksera zmniejszamy, wlewamy olej, a następnie stopniowo wsypujemy mąkę przesianą z kakao.
W osobnej misce ubijamy pianę z białek. Łączymy ją, delikatnie mieszając, z masą żółtkową (najlepiej w 2-3 turach).
Ciasto przelewamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę (21x32cm). Pieczemy przez około 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Żółtka ucieramy z cukrem i cukrem wanilinowym na jasną masę. Dodajemy do niej proszek budyniowy, mąkę pszenną oraz 1/2 szkl. mleka, miksujemy do połączenia.
Pozostałe mleko doprowadzamy do wrzenia. Wlewamy mieszankę żółtkowo-budyniową i stale mieszając gotujemy aż do zgęstnienia. Studzimy.
Miękkie masło ucieramy na puch. Łączymy z przestudzonym budyniem.
Kawę z cukrem zalewamy gorącą wodą, mieszamy.
Przestudzony biszkopt kroimy na dwa blaty. Nasączamy kawą (część zostawiamy do nasączenia biszkoptów).
Na jeden blat wykładamy połowę masy budyniowej, wyrównujemy. Przykrywamy drugim blatem biszkoptowym (nasączamy go). Wykładamy pozostałą masę.
Biszkopty kroimy na pół. Delikatnie nasączamy je naparem kawowym (najlepiej za pomocą pędzelka). Układamy na cieście, wciskając je przeciętą stroną w masę budyniową.
W rondelku umieszczamy masło, cukier i wodę. Podgrzewamy na niedużym ogniu, do połączenia się składników.
Do gorącej masy przesiewamy mleko w proszku, mieszamy rózgą kuchenną lub miksujemy na najniższych obrotach miksera. Masę dzielimy na połowę. Do jednej dodajemy 2 łyżeczki kakao, do drugiej 2 łyżki mleka w proszku. Mieszamy do połączenia. Od razu wykładamy masę pomiędzy biszkopty (naprzemiennie – raz ciemna, raz jasna).
Jakie piękne <3
Dziękuję 🙂
Ale roboty przy nim… Uf
Biszkopt, masa budyniowa czyli standard i dodatkowo dochodzi przygotowanie polewy z mleka w proszku, nie jest tak źle 😉
Bardzo fajne ciasto 🙂 zjadłabym z chęcią kawałek 🙂
Czy do biszkoptu nie dajemy proszku do pieczenia?
Ja nie dodawałam, biszkopt „trzyma się” na dobrze ubitej pianie z białek. Oczywiście nie zaszkodzi, jeśli się go doda 😉
Zrobiłem wygląda pięknie i apetycznie. Niestety więcej go nie zrobię, gdyż pomimo że dałem wszędzie o połowę mniej cukru to ciasto jest strasznie przesłodzone – brrrr koszmar. Pozdrawiam
Dziękuję za wiadomość.
Przykro mi, że ciasto nie spełniło oczekiwań, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdemu wszystko smakuje. Każdy ma też inną tolerancję na słodkie. Co do samego biszkoptu to tutaj odradzałabym zbytnie zmniejszanie cukru (do 3/4 szklanki, nie mniej)- on ma za zadanie nie tylko dodawać słodyczy, ale też „usztywnić” całość. Co do masy budyniowej to śmiało można zmniejszyć ilość cukru do 4-5 łyżek. Wiem, że tutaj już nie będzie kolejnego podejścia do przepisu, ale piszę to, aby ktoś inny, kto też nie lubi słodkich ciast, miał jakieś wskazówki 😉
Pozdrawiam również 🙂