Murzynek z orzechami wg Siostry Anastazji

Każdy kto uważnie śledzi bloga wie, że jestem fanką przepisów na ciasta siostry Anastazji.

Wiele osób uważa (i słusznie zresztą;)), że siostra specjalizuje się w warstwowych przekładańcach. Wśród jej przepisów są jednak i takie całkiem proste i dość szybkie w przygotowaniu. Np ten murzynek z orzechami.

Nie wiem czy to mój błąd czy tak ma być, ale murzynek z tego przepisu wyszedł mi dosyć zbity, konsystencją przypominający piernik (zdecydowanie inny niż np znany mi z tego ciasta (KLIK), tego (KLIK) czy tego (KLIK). Domyślam się, że raczej tak być powinno, żeby utrzymał dość solidną porcję orzechów, które znajdują się na wierzchu. Całościowo ciasto bardzo fajne, dosyć słodkie. Może trochę brakuje tej wilgotności i miękkości samego ciasta, ale do  popołudniowej herbaty jest idealne.

  • 250 g masła
  • 1 szkl. drobnego cukru
  • 3 łyżki kakao
  • 1 op. cukru wanilinowego
  • 1/2 szkl. wody
  • 4 jajka
  • 2 i 1/2 szkl. mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Dodatkowo:

  • 300 g grubo krojonych orzechów włoskich
  • 150 g cukru
  • 200 g masła
  • 1 op. cukru wanilinowego
  • 5 łyżek wody

Masło, cukier, kakao i wodę umieszczamy w rondelku. Podgrzewamy aż do zagotowania. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia.

Do masy dodajemy żółtka, mieszamy rózgą kuchenną. Następnie wsypujemy przesianą z proszkiem do pieczenia mąkę, mieszamy do połączenia.

Białka ubijamy na sztywno. Delikatnie mieszając łączymy z ciastem.

Ciasto przelewamy do formy (21x32cm) wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 40 minut.

Do rondelka dajemy masło, oba cukry oraz wodę. Gdy się połączą dodajemy posiekane orzechy. Chwilę gotujemy, cały czas mieszając. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia, po czym rozprowadzamy na wierzchu upieczonego ciasta.