Zupa tajska z makaronem ramen

Zupa tajska z makaronem ramen i mięsem mielonym – czy warto spróbować?

Czy spodziewałam się, że zupa tajska wg tego przepisu aż tak mnie zachwyci? Nie do końca! Szukałam po prostu czegoś nowego i prostego na obiad, najlepiej do zrobienia z dostępnych składników. Przepis wydał się szybki i niewymagający, a że wszystkie składniki znalazłam bez problemu w Lidlu i Kauflandzie, postanowiłam spróbować. I… przepadłam!

Mimo że zazwyczaj nie przepadam za bardzo pikantnymi daniami, zupa tajska z mleczkiem kokosowym i czerwonym curry totalnie mnie zaskoczyła. Jest mocno aromatyczna, pikantna i rozgrzewająca. Świetnie wypada w wersji z mięsem mielonym i makaronem ramen, tworząc pełnowartościowy posiłek, który spokojnie może zastąpić klasyczny dwudaniowy obiad.

Myślę, że spokojnie może stać się jedną z moich ulubionych zup z mięsem mielonym. Dowodem na to jest fakt, że jeszcze przez kilka kolejnych dni, od kiedy po raz pierwszy pojawiła się na naszym stole, zachwyty na jej temat nie przestały przewijać się w naszych rozmowach. To dla mnie najlepszy dowód, że warto dodać ją do swojego domowego menu, zwłaszcza na chłodniejsze dni.

Dlaczego warto spróbować tej tajskiej zupy?

Jeśli lubisz intensywne smaki, aromaty curry i kremową konsystencję mleczka kokosowego koniecznie wypróbuj ten przepis na zupę tajską z makaronem ramen i mięsem mielonym. Jest prosto, szybko i naprawdę pysznie!

  • makaron ramen (np 400 g – 2 op. lub więcej, wg potrzeby)
  • 2 szalotki
  • 2 ząbki czosnku
  • 1-2 łyżki czerwonej pasty curry (najlepiej około 20-30 g; im więcej, tym zupa będzie bardziej pikantna)
  • 1-2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • szczypta mielonego imbiru
  • 1 puszka mleczka kokosowego (najlepiej takie dosyć gęste)
  • 1 l bulionu (u mnie warzywny)
  • oliwa do smażenia

Mięso:

  • 400 g mięsa mielonego wieprzowego (np łopatka wp)
  • 2-3 łyżki sosu Worcestershire
  • mielona papryka słodka i szczypta ostrej
  • sól, pieprz

Dodatkowo:

  • ziarna sezamu
  • dymka
  • kilka brązowych pieczarek

Jajka:

  • 3 jajka
  • 75 ml sosu sojowego
  • ¼ szklanki wody
  • 1 łyżka mirinu lub białego wina (u mnie białe wino), ostatecznie może być 1/2 łyżki octu jabłkowego
  • 1 ząbek posiekanego czosnku
  • szczypta mielonego imbiru
  • 1 łyżeczka syropu klonowego

Zupa tajska z makaronem ramen – wykonanie:

Marynowane jajka:


Przygotowania zupy zaczynamy od przygotowania jajek, które powinny marynować się przez kilka godzin, a najlepiej przez całą noc (jeśli nie chcesz ich marynować, po prostu ugotuj jajka, tak jak lubisz, na miękko lub na twardo, w dniu przygotowania zupy).

Jajka gotujemy na miękko przez około 5-6 minut, zalewamy zimną wodą.

W szklance mieszamy wodę, sos sojowy, białe wino oraz syrop klonowy. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz szczyptę mielonego imbiru, dokładnie mieszamy. W przygotowanej marynacie umieszczamy jajka (sprawdzi się mały woreczek strunowy) i odstawiamy do lodówki na około 12 godzin (po kilku godzinach obracamy jajka na drugą stronę, aby równomiernie się marynowały).


Zupa:


Szalotkę kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka z niewielką ilością rozgrzanego oleju i smażymy przez chwilę. Dodajemy przeciśnięty przez praskę lub posiekany drobno czosnek i chwilę smażymy, mieszając. Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy oraz czerwoną pastę curry, mieszamy. Po około 2 minutach podlewamy całość bulionem. Dodajemy mleczko kokosowe (najlepiej takie mocno gęste) oraz niewielką ilość mielonego imbiru. Gotujemy na malutkim ogniu przez około 10-15 minut.


Mięso i dodatki:


Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oliwy do smażenia, dodajemy mięso mielone. Smażymy, rozdrabniając mięso na mniejsze kawałki. Kiedy straci już różowy kolor dodajemy sos Worcestershire i oprószamy mieloną papryką słodką i ostrą, pieprzem oraz szczyptą soli, mieszamy. Smażymy do odparowania i lekkiego przyrumienienia.


Makaron gotujemy wg instrukcji na opakowaniu (wody nie trzeba solić, bo makaron złapie smak od aromatycznego bulionu).


Do głębokich miseczek dajemy odcedzony makaron oraz porcję mięsa. Zalewamy całość kokosowym bulionem curry.

Podajemy z przekrojonym na pół jajkiem, oraz dowolnymi dodatkami – u mnie to podsmażone pieczarki oraz posiekana dymka i ziarna sezamu.