Ciasteczka Thumbprint cytrynowe
Ciasteczka Thumbprint to nic innego jak okrągłe ciasteczka, w których kciukiem robimy wgłębienie i wypełniamy je dowolnym nadzieniem. Coś jakbyśmy robili kluski śląskie (tyle, że na słodko i nadziewane 😉 ).
U mnie takie ciasteczka w wersji z lemon curd. Są pyszne, serio! Takie słodko-kwaśne. Idealne do kawy, herbaty lub zajadania tak po prostu.
- 200 g miękkiego masła
- 70 g cukru pudru
- 2 żółtka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub 1/2 łyżeczki pomarańczowego
- 1/2 łyżeczki soli
- 330 g mąki pszennej
Dodatkowo:
- 2-3 łyżki lemon curd (przygotowałam z TEGO przepisu, wersja klasyczna I)
- 70 g białej czekolady
- 1/2 łyżki oleju
Miękkie masło ucieramy wraz z cukrem na jasną i puszystą masę. Dodajemy sól, ekstrakt oraz żółtka. Miksujemy krótko, do połączenia. Na sam koniec wsypujemy mąkę. Po dodaniu mąki miksujemy przez chwilę na najniższych obrotach miksera, po czym wyrabiamy ręką.
Z powstałej masy formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego (około 14 g). Układamy je, zachowując odstępy, na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Następnie w każdym ciasteczku robimy na środku dziurkę – albo za pomocą kciuka, albo za pomocą drewnianej łyżki z okrągłą końcówką.
W powstałe otwory dajemy lemon curd (najlepiej przełożyć go do rękawa cukierniczego i wyciskać bezpośrednio w przygotowane wgłębienia).
Ciasteczka wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 13 minut (do leciutkiego zezłocenia).
Białą czekoladę wraz z olejem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Dekorujemy ciasteczka tworząc esy-floresy.