Śledzie po francusku

Zawsze powtarzam, że nie licząc przygotowania kanapki śledziowej (którą uwielbiam i robię dosyć często) nie czuję się ekspertką jeśli chodzi o przygotowanie śledzi. W zasadzie robię je stosunkowo rzadko (jedynie przy świętach). Zazwyczaj korzystam z jakichś znalezionych w gazecie czy internecie przepisach. Przepis na śledzie po francusku, z wykorzystaniem musztardy francuskiej, zapisałam sobie do wypróbowania już dawno temu. Pomyślałam, że fajnie się sprawdzą czy na Święta, czy Sylwestra, albo jakąś rodzinną uroczystość.

Poniższy wpis z przepisem oraz zdjęciami został przygotowany przeze mnie już kilka lat temu, ale do tej pory nie miałam okazji go opublikować. Pomyślałam, że czas przed Wielkanocą będzie odpowiednim momentem na publikację.

  • 4-5 filetów śledziowych a’la matias
  • mleko do namoczenia śledzi (jeśli są zbyt słone)
  • 3 łyżki majonezu
  • 1 łyżka gęstej, kwaśnej śmietany 18%
  • 3 łyżeczki musztardy francuskiej (ziarnistej)
  • 1 cebula
  • 2-3 kiszone ogórki
  • 3 jajka
  • sól, pieprz

Śledzie zalewamy mlekiem i odstawiamy do namoczenia. Następnie odcedzamy je i dokładnie osuszamy ręcznikiem papierowym, kroimy na mniejsze kawałki.

Jajka gotujemy na twardo. Po przestudzeniu obieramy, oddzielamy białka od żółtek. Białka trzemy na dużych oczkach tarki, a żółtka na drobnych.

Cebulę drobno siekamy.

Ogórki trzemy na dużych oczkach tarki.

Majonez mieszamy ze śmietaną i żółtkami (część żółtka można odłożyć do dekoracji). Następnie dodajemy musztardę, ogórki, cebulę i białka. Mieszamy. Doprawiamy do smaku solą oraz pieprzem (ewentualnie szczyptą cukru).


Na półmisek wykładamy część przygotowanego sosu. Rozkładamy na nim pokrojone śledzie. Przykrywamy resztą sosu. Wierzch posypujemy odłożonym żółtkiem.