Grissini

Domowa wersja paluszków Grissini. Śmiem twierdzić, że jeszcze smaczniejsza niż te sklepowe. Idealne na spotkanie ze znajomymi lub wieczór filmowy. Szczególnie dobrze sprawdzą się jako przekąska do piwa, choć niekoniecznie (nie namawiam ;)).

Paluszki wychodzą niezwykle chrupiące i mocno wciągające. Można przygotować je w wersjach smakowych, wykorzystując ulubione dodatki. Ja zrobiłam po kilka z każdego rodzaju, dodając i zioła prowansalskie i mieloną paprykę, sól morską (nasz faworyt), czarnuszkę czy prażoną cebulkę. Równie dobrze sprawdzi się też tymianek lub rozmaryn.

A dlaczego napisałam, że idealne na spotkanie ze znajomymi? Bo wychodzi ich całkiem sporo (u mnie 4 lub 5 blaszek, ale układałam je zachowując pewne odstępy). Najsmaczniejsze są podane na świeżo, tego samego dnia. U nas te, które pozostały na drugi dzień były już dosyć twardawe i zdecydowanie mniej smaczne.

Grissini:

  • 500 g mąki pszennej typ 00 
  • 7 g suszonych drożdży
  • 1 łyżeczka soli 
  • 1 łyżeczka cukru 
  • 300 ml ciepłej wody 
  • 4 łyżki oliwy 

Dodatkowo (do wyboru):

  • zioła prowansalskie, granulowany czosnek, mielona papryka, sól morska gruboziarnista, czarnuszka, prażona cebulka

Do dużej miski przesiewamy mąkę. Dodajemy sól, cukier, suszone drożdże oraz ciepłą (nie gorącą!) wodę. Początkowo składniki mieszamy łyżką, po czym wyrabiamy ręką. Pod koniec dodajemy oliwę, wyrabiamy dalej, aż do otrzymania gładkiego, elastycznego ciasta.

Ciasto można podzielić na kilka części i do każdej dodać inne dodatki – część z nich można połączyć z ziołami prowansalskimi i/lub granulowanym czosnkiem, inną z prażoną cebulką. Część można też zostawić bez dodatków i oprószyć np solą morską, mieloną papryką, czy czarnuszką tuż przed pieczeniem.

Ciasto odstawiamy, przykryte w misce ściereczką, w ciepłe miejsce na około 15 minut.

Po tym czasie podrośnięte ciasto wałkujemy na płaski placek. Za pomocą radełka kroimy na paseczki. Na tym etapie ciasto bez dodatków można posypać dowolnymi dodatkami (solą morską, papryką, czarnuszką itp)

Każdy kawałek rolujemy na dosyć cienki wałeczek. Gotowe układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 210 stopni na około 12-15 minut (do lekkiego zezłocenia). Czas pieczenia będzie zależał od grubości paluchów. Studzimy na kratce.

Najsmaczniejsze są tego samego dnia po przygotowaniu.