Kluski śląskie
Zawsze powtarzam, że kluski śląskie to moje ulubione kluchy. Choć kojarzone są najczęściej w towarzystwie roladek wołowych i czerwonej kapusty, lub, tak jak poniżej, z buraczkami i mięskiem duszonym w sosie własnym, ja zawsze lubiłam je w jeszcze jednej wersji – same kluchy z sosem pieczarkowym. I jako dzieciak i nie-dzieciak zawsze czekałam na ten dzień, gdy będą na obiad;)
Jeśli robisz je po raz pierwszy musisz zdawać sobie sprawę z jednej rzeczy – w ich przygotowaniu największą rolę odgrywać będą same ziemniaki. Z pewnością nie każda odmiana będzie do nich odpowiednia. Jeśli więc takie kluski nie wyszły jak trzeba, winą należy obarczyć właśnie nieodpowiednią odmianę ziemniaków i spróbować zrobić je ponownie, wykorzystując inne;)
Jest jeszcze jedna sporna kwestia, a dotyczy ona tego, czy jajko dodawać, czy też nie. Ja dodaję i taki sposób Wam podaję.
Polecam.
- 1-1,2 kg ziemniaków
- mąka ziemniaczana
- 1 jajko
- sól
Obrane ziemniaki gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Odcedzamy. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia, tylko tyle, aby się nie poparzyć. Następnie ziemniaki przepuszczamy przez praskę do dużej miski i odstawiamy już do całkowitego ostudzenia.
Zimne ziemniaki dokładnie ugniatamy łyżką w misce, wyrównujemy. Dzielimy na 4 równe części, zaznaczając sobie podział łyżką. Jedną część ziemniaków wyjmujemy, ale nie odrzucamy ich. Powstałe puste miejsce wypełniamy mąką ziemniaczaną. Dodajemy sól i 1 jajko. Dokładnie wyrabiamy.
Ciasto ziemniaczane dzielimy na w miarę równe kawałki i formujemy z nich niewielkich rozmiarów okrągłe kluski. Lekko spłaszczamy. Na środku robimy dziurkę (np trzonkiem drewnianej okrągłej łyżki).
Kluski wrzucamy na osoloną gorącą wodę, gotujemy przez około 2-3 minuty od wypłynięcia na powierzchnię.
Ukochany obiad mojej córki. To całkowity kluskożerca 😉
Nigdy nie robiłam ale chyba nadszedł ten dzień 🙂 Oby wyszło 🙂
Muszą wyjść 🙂 Trzymam kciuki