Drożdżowe bułeczki do odrywania z kremem orzechowo-czekoladowym i cynamonem
Chciałabym napisać, że bułeczki te możecie przygotować sobie wcześniej, a na drugi dzień zabrać ze sobą do szkoły czy pracy, ale nie mogę, bo tego nie wiem. U mnie wszystkie zniknęły jeszcze tego samego dnia. W sumie to „pozwoliłam” na to z rozmysłem – skoro były dobre i świeże i ktoś chciał je jeść, to po co na siłę trzymać je do następnego dnia, kiedy tą świeżość mogłyby stracić?
Co do uwag: przepis podaję w niezmienionej formie, tak jak ja robiłam, aczkolwiek posypki cukrowo-cynamonowej moim zdaniem wychodzi zbyt dużo – ja wykorzystałam mniej więcej połowę.
- 500 g mąki pszennej tortowej
- 35 g roztopionego masła
- 20 g świeżych drożdży
- 235 ml letniego mleka
- 100 ml wody w temp. pokojowej
- 50 g cukru
- 1/2 łyżeczki soli
Dodatkowo:
- 5-6 łyżek kremu czekoladowo-orzechowego
- 1/4 szkl. cukru wymieszana z 1 łyżeczką cynamonu – na posypkę
- 50 g roztopionego masła
Do szklanki rozkruszamy drożdże. Dodajemy około 1/5 szkl. mleka, 1 łyżkę cukru oraz 1 łyżkę mąki. Mieszamy dokładnie. Odstawiamy na około 10 minut, do zwiększenia objętości.
Do dużej miski przesiewamy pozostałą mąkę. Dodajemy resztę cukru, mleka, sól oraz wodę i przygotowany rozczyn. Wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto. Po około 10-15 minutach, gdy ciasto stanie się elastyczne, dodajemy roztopione, przestudzone masło, wyrabiamy jeszcze chwilę. Gotowe ciasto odstawiamy w misce pod przykryciem do zwiększenia objętości (na około 1-1,5 godziny).
Wyrośnięte ciasto przenosimy na podsypany lekko mąką blat. Wałkujemy na prostokąt. Rozprowadzamy na nim orzechowo-czekoladowy krem i zwijamy w roladę. Kroimy mniej więcej równe porcje (10-12 sztuk).
Przygotowane kawałki rozkładamy w wyłożonej papierem do pieczenia (samo dno) tortownicy o średnicy 24/26cm, zachowując pewne odstępy. Każdy kawałek smarujemy roztopionym masłem i posypujemy cynamonowym cukrem. Odstawiamy ciasto do ponownego wyrośnięcia na około 20 minut.
Następnie pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 35-45 minut.
Ale puchate <3
No wygląda to obłędnie
😀
Uwielbiam takie drożdżowe bułeczki ! A te Twoje wyglądają przepysznie 🙂
Dziękuję Gabrysiu 🙂
Ślicznie 🙂 Uwielbiam, też niedawno robiłam z nadzieniem z rodzynek 🙂
Kusi mnie to Twoje nadzienie, muszę kiedyś spróbować 🙂
Pychotka
Już je lubię! 🙂
Super!
ależ cudowne, jak muszą pięknie pachnieć!
O tak 🙂
Wyglądają przepysznie! Zastanawiam się tylko,dlaczego skoro krem smarujemy na całej powierzchni, nie widac po upieczeniu w środku tylko na górze?
To kwestia układania „roladek” w formie – czy układamy je nadzieniem do góry, czy ciastem do góry.
Krem smarujemy na całej powierzchni, a następnie całość zwijamy w roladę. Kroimy na kawałki. Proszę to sobie wyobrazić – ciasto będzie na zewnątrz, aby krem nie wypłynął. Bułeczki układamy jedna obok drugiej i odrywamy je – ja układałam nadzieniem ku górze. Na zdjęciu widać właśnie oderwaną bułeczkę, jako całość. Aby nadzienie było widoczne, musiałabym mieć zdjęcie w przekroju samej bułeczki, a takiego nie zrobiłam 😉
W weekend upiekę bo kusi mnie niesamowicie, zwłaszcza zapach cynamonu i dam znać jak wyszły ?
Będę czekać na wiadomość 🙂
A jeśli chodzi o cynamon… to dziś nowy przepis – na pączki afrykańskie, obtoczone w posypce cukrowo-cynamonowej. Też fajne 🙂
Nie ma jajka?
nie ma