Ciasto kapitańskie
Ciasto to robiłam już dość dawno temu i szkic trochę się u mnie przeleżał, ale… co się odwlecze, to nie uciecze, więc…. publikuję;)
Do samego ciasta przymierzałam się już od dawna. Ilekroć miałam je piec, w ostatniej chwili decydowałam się na coś innego. Kiedy w końcu je upiekłam i po kilku godzinach chciałam spróbować… zonk ! masa zaczęła mi spływać i rozjeżdżać się na boki. Pierwsza myśl? Oczywiście trzeba na szybko wymyśleć jakiś zamiennik, bo ciasto nie wyszło jak powinno. Kiedy jednak ciasto przeleżało noc w lodówce, a wszystkie masy zastygły, okazało się wielkim hitem. Poważnie, jest przepyszne. Przeplatają się tutaj wyraźnie adwokatowe i kawowe smaki. Smaki zdecydowanie moje. Jeśli i Wy lubicie takie połączenia, a nie znacie jeszcze z jakiegoś powodu tego wypieku, polecam jak najszybciej to zmienić:)
Biszkopt:
- 3 duże jajka (lub 4 M-ki)
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szkl. mąki pszennej
- 5 łyżek oleju
- 5 łyżek wody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 płaskie łyżki kakao
Masa ajerkoniakowa:
- 700 ml mleka
- 1 szkl. cukru
- 1/2 opakowania cukru wanilinowego
- 3 pełne łyżki mąki pszennej
- 5 pełnych łyżek mąki ziemniaczanej
- 3 żółtka
- 200 g miękkiego masła
- 160 ml likieru „Adwokat”
Bita śmietana:
- 500 ml śmietanki 30%
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 śmietan-fixy
Dodatkowo:
- małe opakowanie okrągłych biszkopcików
- 2 łyżki kakao
- 3 łyżeczki kawy + 2 łyżki cukru
Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy cukier. Następnie dodajemy po jednym żółtku, miksujemy dalej. Zmniejszamy obroty miksera i cienkim strumieniem wlewamy wodę oraz olej. Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia i kakao. Przesiane składniki dodajemy do masy jajecznej, delikatnie mieszając szpatułką. Ciasto przelewamy do formy (21x32cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy przez około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Dwie szklanki mleka wlewamy do rondelka, dodajemy cukier oraz cukier wanilinowy i doprowadzamy do wrzenia. Resztę mleka mieszamy dokładnie z żółtkami oraz obiema mąkami tak by nie było grudek. Wylewamy na gotujące się mleko i mieszając energicznie, gotujemy do zgęstnienia. Studzimy.
Miękkie masło miksujemy na puch. Dodajemy partiami przestudzony budyń. Na samym końcu wlewamy adwokat, miksujemy tylko do połączenia*.
Dwie-trzy łyżeczki kawy zalewamy około 200-250 ml gorącej wody. Dodajemy dwie łyżki cukru, mieszamy (najlepiej zrobić to w małej miseczce, gdyż część ponczu posłuży do nasączenia biszkoptu, a w reszcie będziemy nasączać okrągłe biszkopty).
Biszkopt skrapiamy przygotowanym „nasączem”. Wykładamy 2/3 kremu ajerkoniakowego. Posypujemy kakao. Biszkopty namaczamy w reszcie ponczu (dosłownie po 1 sekundzie z każdej strony) i układamy obok siebie na warstwie kakao. Przykrywamy pozostałym kremem.
Schłodzoną kremówkę ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy cukier puder oraz śmietan-fixy. Bitą śmietanę wykładamy na wierzch ciasta. Posypujemy kakao.
Ciasto najlepiej smakuje po nocy spędzonej w lodówce.
Uwagi: *Warto wybrać dosyć gęsty likier, wówczas mniejsze będzie ryzyko, że rozrzedzi on nam masę. W innym wypadku, warto dodawać go stopniowo i w razie konieczności dać go do masy troszkę mniej.
Opcjonalnie do masy budyniowo-ajerkoniakowej można dodać też 1 łyżeczkę żelatyny rozpuszczonej w 2 łyżkach wody – myślę, że dzięki temu zabiegowi masa będzie stabilniejsza.
Czesto tak jest, że ciasto musi przeleżeć swoje w chłodzie – ostac się aby wszystko się przegryzło i zastygło… na szczęście ciasto samo siebie uratowało a wygląda kapitalnie i wierzę, że tak smakuje (nawet nazwa sugeruje jakie ono jest):D
To prawda, są ciasta, które najlepiej smakują „na świeżo” (wszelkie drożdżowce, babki piaskowe czy ucierańce), za to ciastom z masami dobrze robi odleżakowanie przez noc w lodówce;) Miło mi, że Ci się podoba:)
U nas w domu nawet ciasto drożdzowe lepiej smakuje nastepnego dnia ale to zalezy od tego kto co lubi ale torty, ciasta z masami to tak jak piszesz – musza swoje odleżeć. tak samo serniki 🙂
Miło mi, że Tobie jest miło :*
A ile dać żelatyny do masy na blaszke 23×38?i kiedy ją dodać?;)
Dałabym tyle samo – 1 łyżeczkę, ewentualnie 1 i 1/2. Dodałabym ją (rozpuszczoną i lekko przestudzoną) zaraz po dodaniu ajerkoniaku.
Pyszne połączenie smaków. Warto było odczekać, bo prezentuje się pysznie 🙂
Dziękuję:)
przypomina trochę cappuccino 🙂 fajny skład likier, kakao, kawa… kusi , ale obawiam się wykonania 🙁
Dlaczego? Kilka razy przygotowywałam ciasta (głównie masy) z dodatkiem adwokata – wiem, że likiery te różnią się nieraz od siebie gęstością – jeśli mamy akurat taki mocno lejący się, dałabym go mniej, jeśli gęsty, można dać tyle ile w przepisie. Poza tym myślę, że wszystko powinno ładnie się udać:)
Widać, że rozpływa się w ustach 🙂 Super! Pozdrawiamy 🙂
Dziękuję:) Przesyłam pozdrowienia:)
Kusisz tym pysznym ciastem, oj kusisz 🙂
Jeśli kogoś skuszę, to zadanie uznam za wykonane;)
Wspaniałe ciasto, z chęcią bym zjadła kawałek 🙂
Jest bardzo smaczne, polecam:)
Ale narobiłaś mi smaku na to ciacho. Piec, przynajmniej na razie, nie będę, bo nie mam umiaru w jedzeniu ciast i deserów. Ale kieliszeczek ajerkoniakiem za chwilę napełnię:)
:)))
Zrobiłam wyszło super wszystkim bardzo smakowało dziękuję za przepis i pozdrawiam.
Bardzo, bardzo się cieszę:) Pozdrawiam!
To ciasto wydaje mi się niezwykle atrakcyjne, zdecydowanie moje smaki. Też się zastanawiałam, czy krem ajerkoniakowy nie będzie za rzadki, ale jak ktoś tu pisał, ciasto musi poleżeć przez noc w lodówce (mam nadzieję, że rzeczywiście to zadziała). Mam jeszcze jedno pytanie – czy przy dodawaniu ajerkoniaku krem się nie zwarzy? Już kiedyś robiłam krem budyniowy z alkoholem i tak się zwarzył, że był do wyrzucenia. Zaznaczę tylko, że budyń do kremu był robiony z torebki. Pozdrawiam
To jest bardzo dobre pytanie – robiłam ostatnio masę budyniową z ajerkoniakiem (na budyniu z torebki) i konsystencja wyszła gorsza niż w przypadku ciasta kapitańskiego. Szczerze mówiąc nie potrafię odpowiedzieć czy to, że budyń był z torebki mogło mieć znaczenie, czy prędzej chodziło o jakąś różnicę temperatur lub zbyt szybkie dodanie alkoholu do masy.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Mimo wszystko chyba zaryzykuję, po prostu muszę tego ciasta spróbować, najwyżej mi nie wyjdzie. Zobaczymy.
Kiedy próbuję nowy przepis też targa mną to uczucie niepewności – wyjdzie czy nie wyjdzie. I ja to szczerze mówiąc uwielbiam 🙂
I chyba z tego też powodu bardziej lubię robić te nowe dania/ciasta 🙂
Mam nadzieję, że Ciebie ciasto kapitańskie nie zawiedzie 🙂
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Z pewnością wypróbuję to ciasto, ale jeszcze nie wiem kiedy. Póki co mamy jeszcze pomrożone ciasta ze Świąt, a miałabym ochotę na coś nowego. Życzę wszelkiej pomyślności w Nowym Roku :))).
Dziękuję serdecznie 🙂
Również życzę Szczęśliwego Nowego Roku 🙂