Pralinki z masła orzechowego

Początkowo sądziłam, że wpis ten nie ukaże się na blogu, gdyż mnie te pralinki nie zachwyciły. Oderwać natomiast nie mogły się od nich moje chłopaki. Z tego też powodu przepis jednak trafia na blog – z pewnością kiedyś zażyczą sobie powtórkę;)

Mąż skomentował te pralinki w ten sposób: ” to jest takie coś, że ręka sama sięga po kolejny kawałek. Jesz, a już myślisz żeby wziąć następny”:)

Ja, jak pisałam na wstępie, tego zachwytu nie podzielam, ale prawda jest też taka, że za samym masłem orzechowym nigdy jakoś szczególnie nie przepadałam. Co natomiast mogę powiedzieć o samych pralinkach, to to, że rozpływają się na języku –  i to dosłowne stwierdzenie;) Nie trzeba się w nie wgryzać, ale na szczęście formę trzymają;)

Jeśli lubicie mało orzechowe, spróbujcie.

  • 200 g gładkiego masła orzechowego
  • 130 g cukru pudru
  • 50 g ciemnego cukru muscovado
  • 50 g miękkiego masła

Dodatkowo:

  • 200 g mlecznej czekolady
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • 1 łyżka masła

Do miski przekładamy miękkie masło, masło orzechowe oraz oba cukry. Miksujemy przez chwilę, aż do połączenia się składników (w masie mogą zostać grudki ciemnego cukru).

Masę przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia kwadratowej formy (20x20cm – ja wyłożyłam mniej więcej na 3/4 formy), wyrównujemy.

W żaroodpornej misce lub rondelku umieszczamy masło oraz połamane na kostki czekolady. Umieszczamy go na drugim rondelku wypełnionym niewielką ilością wody i stawiamy na palniku. Podgrzewamy na małej mocy, aż do roztopienia się czekolad. Polewę czekoladową odstawiamy na chwilę do lekkiego przestudzenia, a następnie wylewamy na masę orzechową.

Odstawiamy do schłodzenia. Przed podaniem kroimy na małe kwadraty.

Źródło