Bułeczki z pieczarkami
Bułeczki z pieczarkami to zawsze dobry wybór. Będą doskonałe na kolację, ale też fajnie sprawdzą się, gdy zabierzecie je ze sobą np na piknik:) Tylko jedna uwaga – najlepsze są tego samego dnia!
Na początku miałam napisać, że najbardziej smakowały mi na ciepło. Podałam je razem z barszczykiem i uznałam, że to połączenie wprost stworzone dla siebie. Potem jednak zjadłam jeszcze jedną bułeczkę na zimno, polaną ketchupem i ta kombinacja również mi spasowała:) Jedynie na drugi dzień nie czułam żadnej przyjemności z jedzenia, dlatego odradzam wcześniejsze przygotowanie;)
- 500 g mąki pszennej (u mnie pół na pół typ 00 i 500)
- 7 g drożdży suszonych
- 100 g masła
- 250 ml mleka
- 1 jajko + 1 jajo do posmarowania bułeczek
- 1 płaska łyżeczka soli
- 2 łyżeczki cukru
- 500 g pieczarek
- 1 duża cebula
- około 80-100 g tartej mozzarelli
- sól, pieprz
- oregano
Masło przekładamy do garnuszka, wlewamy mniej więcej połowę mleka i stawiamy na palniku włączonym na małą moc – roztapiamy masło. Następnie garnuszek zdejmujemy na bok i wlewamy do niego resztę mleka, co obniży jego temperaturę, mieszamy.
Do miski przesiewamy mąkę. Dodajemy sól, cukier oraz suche drożdże, mieszamy. Wbijamy jajko. Dodajemy letnie (!) masło z mlekiem. Wyrabiamy. Gotowe gładkie i elastyczne ciasto przykrywamy w misce ściereczką i odstawiamy na około 1,5 godziny do wyrośnięcia.
Cebulę drobno siekamy. Pieczarki kroimy na półplasterki.
Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju i podsmażamy cebulę. Następnie dokładamy pieczarki i smażymy do czasu, aż cała woda, jaką puszczą grzyby odparuje (jeśli pieczarki będziecie dodawać stopniowo, nie puszczą wody, a ładnie się przyrumienią). Doprawiamy solą, pieprzem oraz szczyptą słodkiej papryki i oregano. Studzimy.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na około 10 części. Każdy kawałek rozpłaszczamy w dłoniach, na środku wykładamy farsz i zlepiamy bułeczkę. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia złączeniem do dołu. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około 20 minut.
Po tym czasie bułki smarujemy rozmąconym jajkiem. Posypujemy oregano i tartym serem.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 15-20 minut (do zarumienienia).
Szkoda, że nie ma zdjęcia w przekroju 🙂 Kiedyś takie piekłam – bardzo smaczne same w sobie jak i dodatek do czegoś 🙂 Fajny pomysł z posypką z oregano 🙂
Kiedyś też piekłam bułeczki z pieczarkami i suszonymi pomidorami (Jak jeszcze trochę używałam soli)
Masz rację, zdjęcie w przekroju byłoby mile widziane;) Następnym razem;)
Jak to, nie używasz soli nic a nic?
Zero soli 🙂
Wracając do bułeczek. Próbowałaś je następnego dnia odgrzać? 😉
I nawet jak pieczywo robisz to też nic nie dodajesz??
To kwestie wyboru, czy nie możesz?
Nie, nie próbowałam;)
Jak dla Mamy to dodaje a dla siebie to rzadko kiedy robię bo nie mam na nie ochoty ale jak robiłam to też bez soli 🙂 Postanowiłam sama z siebie odstawić sól i od razu potrawy bez jej dodatku mi smakowały – zastąpiłam ziołami 🙂
Następnym razem spróbuj 🙂
Nie wiem co powiedzieć… Jak tak można?!;););)
Można 🙂 Kwestia przyzwyczajenia a właściwie odzwyczajenia kubków smakowych 🙂 Kiedyś słyszałam, że sól „zaburza” kubki smakowe, że kiedy ją odstawisz to wyczuwasz wiecej smaków…. ja w koncentratach wyczuwam naturalną sól (jedne są bardziej a inne mniej słone) 😛
Nieźle
Kubki smakowe są wyczulone 🙂
Pięknie wyglądają i na pewno wspaniale smakują 😉
O rany, muszę takie zrobić! Wyglądają bardzo apetycznie!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
🙂 Pozdrawiam
Bułki z pieczarkami kojarzą mi się z latami mojej młodości. Nie przygotowywałam ich jednak sama, lecz kupowałam w budce. Były wyborne. Narobiłaś mi smaku:)
I zapiekanki z pieczarkami były jeszcze popularne;)