Roladki ze szpinakiem na sosie grzybowym
Przepis na te roladki zapisałam sobie do zeszytu tuż przed ślubem. Był to w zasadzie jedyny taki czas kiedy ochoczo te zeszyty prowadziłam;) Zeszyty – bo w jednym miałam przepisy do wypróbowania, a w drugim już te sprawdzone, które chciałabym wykonać ponownie. Teraz pewnie bym sobie je wydrukowała (najlepiej razem ze zdjęciami), ale wtedy… kto miał w domu drukarkę?;)
Wracając jednak do samego przepisu. Mięso wychodzi super kruche, dosłownie rozpływa się w ustach. Dla mnie bajka. Jedynie z wyglądu może nie każdemu odpowiadać taki kolor mięsa, bo jest ono – nie bójmy się użyć tego określenia – blade;)
Co do sosu zaś, to jest w nim wyczuwalny ser pleśniowy. Ja tym razem zagapiłam się i nie sprawdziłam gramatury grzybów – użyłam ich mniej, przez co sos, zamiast grzybowy był bardziej serowy. Miejcie to na uwadze, by w razie mniejszej ilości grzybów, zmniejszyć też ilość sera;)
- 4 pojedyncze filety z kurczaka
- 200 g mrożonego szpinaku
- 100 ml śmietanki 30-36%
- 1-2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- gałka muszkatołowa
Sos:
- 100 g sera Lazur błękitny
- 50 g suszonych borowików
- 400 ml śmietanki 30-36%
- sól, pieprz, przyprawa uniwersalna
Grzyby moczymy około 1 godzinę w zimnej wodzie. Po tym czasie gotujemy je przez kolejną godzinę w tej samej wodzie, w której się moczyły.
W międzyczasie przygotowujemy mięso. Oczyszczone filety kroimy na porcje (pamiętajmy jednak, że to mają być roladki, więc kawałki nie mogą być zbyt małe), rozbijamy je delikatnie. Doprawiamy solą oraz pieprzem.
Na patelni rozpuszczamy masło. Dodajemy szpinak i smażymy aż się rozmrozi. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz wlewamy śmietankę. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz szczyptą gałki muszkatołowej. Gotujemy kilka minut, po czym odkładamy do przestudzenia.
Na każdy filet wykładamy po około 1 łyżce szpinaku. Zwijamy ściśle w roladkę. Każdą roladkę układamy na folii aluminiowej (na błyszczącej stronie) i zawijamy szczelnie (w tzw cukierek). Układamy na blaszce do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 150-160 stopni na około 40-45 minut.
Kończymy przygotowywać sos. Ugotowane grzyby odcedzamy i po lekkim przestudzeniu drobno kroimy. Ponownie umieszczamy w rondelku. Dodajemy starty ser Lazur oraz śmietanę. Gotujemy razem około 5 minut. Doprawiamy solą oraz pieprzem (można również użyć przyprawy uniwersalnej – choć ja ją pominęłam).
Oj tam drukować…. przecież papier, zeszyty z przepisami to pamiątka, sentyment.. każda plamka, zagnieciona kartka… kto nie uwielbia zeszytu Babci, Mamy 🙂 Potem Twój zeszyt/zeszyty staną się taką pamiątką 🙂
A roladki? Mojej mamie mogłyby posmakować 🙂
Masz rację, w zeszycie Mamy są przepisy lubiane i przywołujące w pamięci czasy dzieciństwa. Do tej pory lubię wracać do przepisu na czekoladowy blok:) Mama, gdy przestała piec, zeszyt przekazała mi – jest więc to piękna pamiątka, którą można przekazywać z pokolenia na pokolenie. Z blogiem to już inna sprawa… 😉
Są takie przepisy, które zostają przekazywane z pokolenia na pokolenie i w tym tkwi ich „moc” oraz sekret powodzenia 😉 Mam nadzieję, ze bedziesz miała komu przekazac ten zeszyt 🙂 Fajne jest w nich to, że czasem kolejne pokolenia uzupełniaja taki zeszyt o kolejne przepisy… jest tam prababcia, babcia, mama, córka, wnuczka…. blog z czasem przepadnie w czeluściach internetu albo serwer padnie 😛
hehehe przykre,ale prawdziwe;) To do ostatniego zdania;)
A co do wcześniejszej wypowiedzi, to powiem Ci, że mój synek lubi przygotowywać coś w kuchni (choć jeść to już niekoniecznie;) ) , zna wiele produktów spożywczych, o których ja w jego wieku pojęcia nie miałam, wspólnie oglądamy masterchefa i czasem „bawimy” się w niego w domu, więc kto wie… 😉
Takie roladki na pewno by mi smakowały 🙂 Lubię szpinak, i sosy grzybowe również 🙂
W takim razie jestem tego pewna:)
Uwielbiam takie połączenia 🙂 A całość prezentuje się wyśmienicie 🙂
Super, wypróbuj więc u siebie:)
Wspaniałe roladki 🙂
Dziękuję:)
Witam, a czy ten sos będzie pasował do klusek gnocchi? bez roladek?
Myślę, że warto spróbować. On jest dosyć wyrazisty w smaku, trzeba lubić smak takiego sera przede wszystkim 🙂
Ja bardzo lubię, ale nigdy nie robiłam z dodatkiem leśnych grzybów.to połączenie mnie intryguje mocno:)
To myślę, że warto spróbować 🙂 może przepis na sos wpisze się na dłużej do domowego menu? W sumie sama chętnie spróbowałabym go w połączeniu z gnocchi 🙂 <3
Mam problem, robię sos, ze śmietanki 30% Zott, dałam wszystko o połowę mniej, wszystko tak jak w przepisie, gotując w małym rondelku na małym ogniu, sos w ogóle nie chce się redukować ani gęstnięć…???dlaczego?Wszystko świeże zaznaczam
Proszę pogotować jeszcze trochę, może ogień jest za mały i śmietanka nie zdążyła się jeszcze dość podgrzać. Po czasie powinna się ładnie zredukować.