Czeska zupa czosnkowa
Pierwszy raz zupę czosnkową jadłam w Pradze, do której pojechaliśmy z Mężem tuż po ślubie. Z pewnym sentymentem podchodzę więc do tej zupy, choć smakiem odbiega pewnie od oryginału. Nazwa jej powinna brzmieć co prawda „cebulowo-czosnkowo-chlebowa;)”, gdyż ilość czosnku w zupie nie wydaje się zbyt dominująca (choć wyczuwalna). Całość zagęszczona miąższem chleba, z dodatkiem całych jajek, po dodaniu których zupa otrzymuje fajny kolor. Jest świetna, ale zdecydowanie najlepsza do jedzenia tuż po przygotowaniu. Dzisiaj podałam ją z krakersami ze strony burczymiwbrzuchu.pl .
- 2 cebule
- 4-6 ząbków czosnku
- 1,5-2 litry bulionu
- kilka łyżek miąkiszu chleba (ja zwykle zużywam około 1/3 bochenka z dnia poprzedniego, przy ciut większej ilości bulionu)
- 2 jajka
- sól, pieprz
Cebule drobno siekamy. Podsmażamy na oleju z przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Całość łączymy z bulionem mięsnym i zagotowujemy. Gdy zupa zacznie wrzeć, doprawiamy solą, pieprzem (ewentualnie przyprawą uniwersalną). Następnie dodajemy pokruszony miąższ chlebowy (bez skórki, sam środek). Przygotowujemy sobie blender. Do szklanki wbijamy jajka, dodajemy je do zupy i od razu miksujemy, by nam się nie ścięły. Możemy podawać posypane natką pietruszki. Świetnie smakuje z grzankami.
Chrupiące krakersy:
- 100 g mąki pszennej
- 60 ml zimnej wody
- łyżeczka soli
- łyżeczka suszonego rozmarynu/tymianku
Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy sól i wlewamy zimną wodę. Drewnianą łyżką mieszamy chwilę składniki, aż ciasto osiągnie formę kuli. Przekładamy ją na blat i wyrabiamy aż przestanie lepić się do rąk (ciasta nie jest dużo, najlepiej wyrabiać zagarniając krawędzią dłoni. W razie potrzeby delikatnie podsypać stolnicę mąką). Powstałe ciasto cienko wałkujemy. Kroimy w paseczki lub trójkąty podobnej wielkości. Wierzch smarujemy za pomocą pędzelka odrobiną wody i posypujemy przyprawami. Krakersy kładziemy na blaszce wyłożonej pergaminem i pieczemy w 200 stopniach przez ok. 8 minut.