Pieczone koszyczki ziemniaczane z musem z łososia
Czy znacie danie bardziej tradycyjne niż placki ziemniaczane? Często przyrządzane są w zaciszu domowej kuchni, jak i wybierane do swojego menu przez restauratorów. My, Polacy, bardzo je lubimy.
W mojej okolicy jest karczma, która słynie z placków ziemniaczanych, podawanych na różne sposoby. W weekendy żeby się do niej dostać, trzeba odpowiednio wcześniej zarezerwować sobie stolik.
Tym razem postanowiłam przygotować placki ziemniaczane w nieco innej formie – jako koszyczki pieczone w piekarniku. Jest dużo zdrowiej, choć amatorzy placków ziemniaczanych powiedzą, że to nie to samo, co smażone.
Ja takie koszyczki traktuję w kategorii przekąsek. Podane razem z musem z łososia cieszą zarówno oczy jak i podniebienie.
Ziemniaczane koszyczki:
- ok. 300 g ziemniaków (2 duże)
- 1 cebula
- 1 jajko
- 35 g roztopionego masła
- szczypta soli, czarnego pieprzu, odrobina chilli i suszonego rozmarynu
- mieszanka oleju rzepakowego z oliwą z oliwek Wielkopolski do wysmarowania formy
- odrobina bułki tartej
- opcjonalnie – 1-2 łyżki startego drobno sera cheddar
Dodatkowo:
- garść rukoli
- 120 g wędzonego łososia
- około 135 g serka kanapkowego
- 2 łyżki majonezu
- sól, pieprz
- sok z 1/2 małej limonki
- czerwony kawior
Obrane ziemniaki trzemy na dużych oczkach tarki. Obraną cebulę trzemy na drobnych oczkach tarki, dodajemy do ziemniaków.
Do masy ziemniaczano-cebulowej dodajemy 1 jajko, roztopione, zimne masło (ser) i przyprawy. Wszystko dokładnie mieszamy. Jeśli w misce zbierze się płyn spod ziemniaków, odlewamy go.
Formę na muffiny natłuszczamy mieszanką oleju rzepakowego z oliwą z oliwek (świetnie sprawdza się do tego silikonowy pędzelek lub po prostu do wgłębień foremki nalewamy po kropelce oleju i rozprowadzamy go po dnie i bokach za pomocą ręcznika papierowego). Lekko oprószamy bułką tartą lub kaszą manną. Wgłębienia wypełniamy niewielką ilością masy ziemniaczanej, formując koszyczki. Masy nie dajemy zbyt dużo, jedynie tyle, by oplotła ścianki foremki – dzięki temu koszyczki wyjdą przyjemnie chrupiące.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na około 30 minut (termoobieg).
Wędzonego łososia kroimy na mniejsze części.
Serek kanapkowy miksujemy z łososiem na gładki krem. Dodajemy majonez. Doprawiamy solą, pieprzem. Skrapiamy sokiem wyciśniętym z mniej więcej połowy małej limonki.
Na dno upieczonych placków wykładamy kilka listków rukoli. Za pomocą rękawa cukierniczego napełniamy środek ziemniaczanych koszyczków musem z łososia. Dekorujemy kawiorem.
#OlejKonwenanse i #OlejWielkopolski
Pyszne koszyczki i ich zawartość, mniamm.
Dziękuję:)
Ale sprytnie! Wiesz, że chyba spróbuję? I to jeszcze dzisiaj, na kolację! Bardzo ładnie to wygląda:)
napiszę jak mi wyszło!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Bardzo mi miło:) Pamiętaj żeby dobrze natłuścić foremkę i nie dawać za dużo ziemniaków na raz:) smacznego!:)
Musiałam trochę zmodyfikować przepis, nie miałam łososia;) Ale wariacja na temat Twojego przepisu wyszła rewelacyjna!
dziękuję!
Bardzo się cieszę:) Spróbuj też kiedyś z łososiem – oczywiście jeśli lubicie:) Pozdrawiam i dziękuję za wypróbowanie przepisu i podzielenie się opinią:)
W moim domu placki ziemniaczane przygotowywało się bardzo rzadko – mama nie miała czasu na to aby ścierać ziemniaki i też jej się nie chciało 🙂 Takie koszyczki to bardzo fajny pomysł na inną wersję placka 😉
Można też wykorzystując specjalne „sitko” zmielić w maszynce do mielenia. Nie mówię o tym przepisie, bo na 2-3 ziemniaki, szkoda jej brudzić, ale w opcji obiadowej, gdy tych ziemniaków jest trochę więcej jest to duże ułatwienie:)
Wyglądają rewelacyjnie 🙂 Super!
Cieszy mnie to, dziękuję:)
Jakie efektowne! Wykorzystam ten przepis przy najbliższych gościach 🙂
Super!:)
Rewelacyjna przekąska <3
Dziękuję:)