Babka Hrabina
Część z Was mogła jakiś czas temu widzieć tę babkę na moim Insta Story. Zadałam Wam wówczas zagadkę – pokazując jedną z części ciasta – co też to może być. Zagadka okazała się trudna, ale nie chodziło o rozwiązanie, a jedynie o dobrą zabawę. Przyznam, że gdybym nie wiedziała, sama miałabym problem z odpowiedzią 🙂
Wracając do babki…. Efekt jest bardzo fajny, zważywszy na to, że uzyskujemy go w bardzo prosty sposób 🙂
Sama babka jest smaczna. Moim zdaniem zyskuje z czasem. Najbardziej smakowała mi na 2-3 dzień po przygotowaniu. Początkowo byłam lekko rozczarowana, bo wyszła dość zbita, ale z czasem konsystencja ta zaczęła mi znacznie bardziej odpowiadać.
Myślę, że to może być bardzo fajna babka na Wielkanoc, choć nie tylko.
- 200 g masła
- 100 g brązowego cukru
- skórka otarta z małej cytryny
- opcjonalnie – 1 łyżeczka ekstraktu z pomarańczy
- 5 jajek
- 250 g mąki pszennej
- 25 g mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Dodatkowo:
- 150-200 g mlecznej czekolady
- 50 ml śmietanki 30%
Polewa:
- 100 ml śmietanki 30%
- 80 g czekolady (u mnie mleczna + 1 łyżka gorzkiego kakao; zamiast mlecznej czekolady można wykorzystać gorzką)
- 2-3 łyżki mleka
- 1 łyżeczka żelatyny
Miękkie masło ucieramy wraz ze skórką otartą ze sparzonej cytryny (opcjonalnie z ekstraktem z pomarańczy) oraz cukrem, do czasu, aż nabierze ona puszystości i zdecydowanie jaśniejszego koloru, a cukier przestanie być wyczuwalny. Dodajemy jajka, jedno po drugim. Obie mąki oraz proszek do pieczenia przesiewamy przez sito, dodajemy do ciasta, zmniejszając do minimum obroty miksera. Miksujemy tylko do połączenia.
Ciasto przelewamy na wyłożoną papierem do pieczenia keksówkę (u mnie 25x14cm, ale może być też 25x12cm). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około godzinę (do suchego patyczka).
Przestudzoną babkę kroimy wzdłuż na 5 kawałków.
Połamaną na kostki czekoladę oraz śmietankę umieszczamy w miseczce, umieszczamy ją nad garnkiem wypełnionym niewielką ilością lekko gotującej się wody i rozpuszczamy na parze.
Rozpuszczoną czekoladą smarujemy każdy kawałek ciasta. Delikatnie łączymy je ze sobą, dociskając (składając tym samym babkę do takiej postaci, jaka była przed krojeniem). Babkę owijamy folią aluminiową i odstawiamy na noc do stężenia (lub wkładamy na kilka godzin do lodówki).
Żelatynę zalewamy zimnym mlekiem, mieszamy. Odstawiamy do napęcznienia.
Śmietankę podgrzewamy. Tuż przed momentem wrzenia zdejmujemy z palnika i wrzucamy do niej kawałki czekolady. Mieszamy aż do rozpuszczenia. Następnie dodajemy napęczniałą żelatynę (jeśli masa czekoladowa nie jest mocno ciepła, przed dodaniem żelatyny warto ją minimalnie podgrzać). Mieszamy aż do rozpuszczenia. Odstawiamy do lekkiego stężenia.
Tężejącą polewę wylewamy na wierzch babki. Odstawiamy na kilka godzin.
Witam! Mam wrażenie, że tej czekolady do przełożenia będzie za mało. Wystarcza jej z tej ilości?
Kurcze, ostatecznie wykorzystałam 200 g i miałam to poprawić, a zapomniałam. Dzięki!
Ale te 150 g też by wystarczyło, nie trzeba jej jakoś bardzo dużo na przełożenie.
Nigdy folia aluminiowa! – w folii aluminiowej nie powinno się podgrzewać, piec ani nawet przechowywać żywności w lodówce. Gotowanie i pieczenie a nawet tylko przechowywanie żywności zawiniętej w folię aluminiową powoduje przenikanie aluminium do jedzenia w dawce znacznie przekraczającej dopuszczalne ilości trucizn, z którymi może sobie poradzić organizm człowieka. Znacznie zdrowiej będzie zrobić to w żaroodpornym naczyniu albo w papierze do pieczenia.
Racja, czytałam o tym przy okazji tego jak najlepiej przygotować drożdże do mrożenia 😉 chodziło o to, że folia źle reaguje zwłaszcza z zetknięciem z kwaśnymi produktami.
Ciasto można owinąć papierem do pieczenia 😉
Przepis superowy, ale te reklamy z grzybicą paznokci przed i w trakcie przepisu wyleczyły mnie z tej babki.
Ja już nie mam wpływu na to jaka reklama się wyświetla