Serniczek kawowy a’la Tiramisu – bez pieczenia
Czasem, gdy dopadnie mnie stres związany z jakimś nadchodzącym wydarzeniem, uciekam do kuchni. Tam skupiam się tylko i wyłącznie na tym co robię i co lubię. W takich okolicznościach właśnie przygotowałam ten mini-serniczek. Jego smak jest niepowtarzalny. Dodatek kawy i amaretto niewątpliwie przywołuje smak znanego deseru, podobnie jak oddzielenie poszczególnych warstw kakao. Polecam do kawy i nie tylko;)
Proporcje na małą tortownicę (18cm)
- 100g miękkiego masła
- 500 g serka z wiaderka (np Piątnica)
- 4 żółtka
- 180 g cukru pudru
- 300 ml śmietanki 36%
- 20 g żelatyny
- 50 ml likieru amaretto
- 1 łyżka kawy rozpuszczalnej
- kakao do posypania
Kawę zalewamy kilkoma łyżkami gorącej wody, mieszamy i odstawiamy do wystudzenia.
Miękkie masło ucieramy z połową cukru pudru. Do utartego masła (poznamy to, gdy masło mocno „zbieleje”) dodajemy po jednym żółtku, za każdym razem dokładnie ucierając.
Żelatynę zalewamy około 1/4 szklanki zimnej, przegotowanej wody i odstawiamy do napęcznienia. Po tym czasie podgrzewamy ją krótko (tylko do rozpuszczenia) w kąpieli wodnej lub kuchence mikrofalowej.
W czasie, gdy żelatyna nam pęcznieje ubijamy na sztywno kremówkę. Pod koniec dodajemy resztę cukru pudru.
Do masy maślano-żółtkowej dodajemy twaróg, likier amaretto oraz ubitą śmietankę. Powstałą masę (około 1-2 łyżki) łączymy z rozpuszczoną żelatyną, dokładnie mieszamy, po czym tak zaprawioną żelatynę łączymy z resztą masy. Miksujemy krótko, tylko do połączenia składników.
Odkładamy 1/3 masy serowej. Do pozostałej masy wlewamy wystudzoną kawę i mieszamy.
Do wyłożonej papierem do pieczenia małej tortownicy (18 cm) wlewamy połowę masy kawowej. Obficie oprószamy kakao. Wykładamy masę jasną i ją również oprószamy warstwą kakao. Na sam koniec wylewamy resztę masy kawowej, którą również obsypujemy kakao. Torcik wstawiamy do lodówki.
Uwagi: Serniczek przechowujemy w lodówce. Żeby łatwiej było nam go przenosić na talerzyk, spód tortownicy można wyłożyć biszkoptami (dodatkowo można je delikatnie nasączyć za pomocą pędzelka kawą – byle nie za mocno).
Wygląda znakomicie:) ja jednak mam obawy odnośnie surowych żółtek – gdyby można je ubić na parze to chętnie bym zrobiła:)
Dziękuję:) Faktycznie z takimi sklepowymi, to trzeba uważać. Ja mam to szczęście, że mamy „swojskie”. Nie próbowałam w ten sposób, ale myślę, że możnaby spróbować żółtka ubić na parze, a później ostudzone dodać do masła. Ale tak jak zaznaczyłam, nie próbowałam robić w ten sposób.
Robię bardzo podobnie, ale krem nieco inny 🙂
Pysznie wygląda Twoje ciasto 🙂
Dziękuję:)
Oj, apetycznie!
W sam raz na upały…
🙂
Wygląda wspaniale i na pewno obłędnie smakuje 🙂
Dziękuję:) Nam bardzo smakował:) Jedynie czego mi zabrakło, to jakiegoś „spodu”, choćby z biszkoptów właśnie
Jaki cudowny 🙂
O, jakże mi miło:) Zapewniam też, że jest bardzo smaczny:)
Przepyszny torcik 🙂 koniecznie muszę wykorzystać Twój przepis przy najbliższej okazji, ponieważ uwielbiam tiramisu a takiego ciacha jeszcze nie jadłam 🙂 pozdrawiam 😉
Dziękuję:) Nie do końca jest to tiramisu. Jedynie kilka elementów łączy oba te desery, ale i tak smak jest bardzo fajny:)
Miałam właśnie kolejne urodziny był przepyszny.
Najlepszego:)
Witam, czy można pominąć żółtka? Tez mam obawy odnośnie surowych jaj, a chętnie wypróbowałabym przepis, bo wygląda mega kusząco i smakowicie, pozdrawiam
Dziękuję za zainteresowanie przepisem i pozdrowienia:)
Rozumiem obawy co do wykorzystania surowych jaj. Osobiście zanurzam wcześniej jajka na kilka sekund we wrzątku (plus wykorzystuję jajka sprawdzone, „swojskie”, ale tutaj rozumiem, że nie każdy ma do nich dostęp). Dzięki żółtkom serniczek jest bardziej delikatny, kremowy. Jeśli jednak w dalszym ciągu obawia się Pani ich wykorzystania, można je pominąć.
Pozdrawiam:)