Keks mandarynkowy

To miał być wypiek na szybko do popołudniowej herbaty. Nawet nie przypuszczałam, że ciasto to wyjdzie tak przyjemnie wilgotne i tak długo zachowa świeżość.

Co bym jednak w przyszłości zmieniła? Podmieniłabym mandarynki na brzoskwinie;) Jakoś mi się mimo wszystko mandarynki straciły w tym keksie – niby były, niby nadawały smaku i wilgotności, ale… jakby ciut za mało;)

  • 4 jajka
  • 150 g cukru pudru
  • 150 g gęstej, kwaśnej śmietany 18% (w temp. pokojowej)
  • 150 ml oleju
  • 280 g mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 puszki mandarynek
  • ok. 50 ml syropu z mandarynek (z puszki)

Mandarynki osączamy na sicie, pozostawiamy do ocieknięcia (niewielką ilość syropu odkładamy).

Żółtka miksujemy z cukrem pudrem na jasną, puszystą masę. Nie przerywając miksowania dodajemy kwaśną śmietanę oraz olej. Obroty miksera nieco zmniejszamy i stopniowo (w kilku partiach) dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Następnie dodajemy osączone mandarynki wraz z niewielką ilością syropu z puszki. Na końcu, delikatnie mieszając szpatułką, dodajemy ubitą na sztywno pianę z białek.

Ciasto przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170-180 stopni na około 50-60 minut (lub dłużej, do tzw suchego patyczka).

Uwagi: Mandarynki otoczyłam w 1-2 łyżkach kaszy manny

Musiałam piec o około 15-20 minut dłużej.